Dzisiaj o godzinie 17:00 piłkarze Podbeskidzia podejmować będą na własnym boisku drużynę Kmity Zabierzów. Jest ogromna szansa na wyprzedzenie w tabeli Polonii Warszawa, która grać będzie z Arką Gdynia...

Piłkarze Kmity zajmują obecnie 15 miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów i nie mogą być pewni utrzymania. Co prawda do III ligi spadają tylko 2 zespoły, ale przewaga nad Turem Turek wynosi tylko 4 punkty. Dlatego też każda zdobycz punktowa na boisku w Bielsku-Białej będzie dla naszego rywala niezwykle cenna. Nie bez powodu o Kmicie mówiło się na początku rundy w kategoriach „rycerza wiosny”. Zespół prowadzony przez Roberta Moskala zdołał pokonać na wyjeździe Śląsk Wrocław (3:1) oraz Arkę Gdynia (2:1). Ostatnio jednak możemy zauważyć pewną obniżkę formy Kmity – przed dwoma tygodniami szczęśliwie pokonali u siebie Motor Lublin 1:0, następnie przegrali w Gdańsku z Lechią 0:1 i zremisowali na własnym stadionie z poznańską Wartą 1:1.

Jesienią zespół Kmity okazał się bardzo trudnym rywalem dla naszego zespołu. Podbeskidzie z Zabierzowa wywiozło tylko jeden punkt, który zapewnił bramką na 1:1 Maciej Szmatiuk. Warto dodać, że kilkanaście minut wcześniej Łukasz Merda obronił rzut karny. Jak niewygodnym rywalem dla bielszczan jest Kmita mogliśmy przekonać się w poprzednim sezonie. Podbeskidzie pod wodzą Krzysztofa Tochela uległo zabierzowianom na własnym stadionie aż 0:3. Było to najwyższe zwycięstwo Kmity w historii ich występów w II lidze (!). W zespole naszego jutrzejszego rywala warto zwrócić uwagę na kilku zawodników. Pierwszym z nich jest Piotr Bagnicki - napastnik wypożyczony z Korony Kielce. W drugiej linii piłki rozdziela doświadczony Dariusz Romuzga. Na uwagę zasługuje również nazwisko obrońcy - Marcina Makucha, który kiedyś reprezentował barwy Podbeskidzia.

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Podbeskidzie zajmuje siódme miejsce w tabeli. Co prawda do szóstej w tabeli Polonii Warszawa tracimy tylko punkt, ale do wyższych miejsc strata punktowa jest znacznie większa. W sobotę na pewno na boisku nie ujrzymy Piotra Komana oraz Sławomira Cienciały, którzy wyłączeni są z gry do końca sezonu. Nikt nie pauzuje za kartki. Miejmy nadzieje, że w końcu przed bielską publicznością zaprezentuje się Jacek Paczkowski, który jest gotów do gry po kontuzji.

Początek meczu o 17:00.

Źródło: www.ts.podbeskidzie.pl