Jerzy Balon, bielski radny, zwrócił się do prezydenta miasta, aby zwieńczeniem całej inwestycji było stworzenie w centrum tzw. zielonej fali. To rozwiązanie, dzięki zsynchronizowaniu wszystkich świateł, umożliwiłoby samochodom jadącym z określoną prędkością pokonanie całego odcinka na zielonym świetle. Na wyremontowanej trasie aż roi się od sygnalizacji. Kierowcy, którzy jadą przez miasto, muszą się zatrzymywać na czerwonym nawet kilkanaście razy.

Według drogowców usprawnienie przejazdu główną drogą poważnie utrudniłoby ruch na poprzecznych ulicach. Poza tym kłóci się to ze strategią przyjętą przez miasto. - Po to budowaliśmy obwodnicę zachodnią, aby odciążyć centrum od samochodów. I to w dużej mierze się udało. A tzw. zielona fala byłaby wręcz ponowną zachętą do przejazdu przez śródmieście - tłumaczy Waluś. Dodaje, że sytuacja w centrum jeszcze się poprawi, gdy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybuduje wschodnią obwodnicę Bielska, na którą ogłosiła już przetargi.

Źr. Gazeta Wyborcza