- Kosztowy-Oświęcim-Brzeszcze-Bielsko. Protestów z nią związanych było dużo, w ich miejscowości były jednak najbardziej uzasadnione. Jeśli przyjęty zostanie któryś z pierwszych czterech wariantów projektu, ich wieś podzielona zostanie drogą na dwa niemal zupełnie odrębne organizmy.

- Kompletnie zaburzone zostałoby funkcjonowanie wsi. Część lokalnych dróg przestanie istnieć. Przejazd z jednego rejonu do drugiego wymagał będzie pokonania kilku kilometrów, czasem nawet przez sąsiednią miejscowość. Większość wariantów zagraża również zasobom wody pitnej, której ujęcia znajdują się w studniach głębinowych. Droga zagrozi też wodociągowi doprowadzającemu wodę na Śląsk - mówi sołtys Dankowic, Tadeusz Grzywa.

GDDKiA w Katowicach zapewnia, że nie pozostawiła bez echa protestów mieszkańców, przekazanych jej przez Śląski Urząd Wojewódzki. Wszystkie uwagi przekazane zostały do biura projektowego Tebodin SAP Projekt z Warszawy. GDDKiA uspokaja również, że zostanie wybrany wariant optymalny, minimalizujący uciążliwości. - W tym tygodniu w Urzędzie Wojewódzkim wystawiony ma zostać proponowany wariant przebiegu drogi. Natychmiast pojedzie tam nasz człowiek i zobaczymy z jakim problemem musimy się zmierzyć - mówi starosta bielski, Andrzej Płonka.

Źr. Dziennik Zachodni