Spółdzielnie mieszkaniowe wzięły się za wymianę skrzynek pocztowych. Stare, pamiętające czasy PRL-u zostały zastąpione skrzynkami spełniającymi normy unijne. To znaczy takimi, które umożliwiają wrzucanie do skrzynki listu bez konieczności otwierania skrzynki przez listonosza.

W sytuacji coraz to nowych firmy doręczycielskich na rynku jest to sprawą ważną. Problem w tym, że ktoś (zarówno projektant tych masowo produkowanych skrzynek, jak i osoby odpowiedzialne za ich montowanie) nie pomyślał o jednej prostej sprawie- wrzut jest na tyle duży, że można do niego wsadzić rękę, a wysokość pojedynczej szufladki wynosi kilka centymetrów. Efekt jest taki, że aby wyciągnąć ze skrzynki korespondencję nie potrzeba klucza.

Mieszkanie w blokach teoretycznie powinno zbliżać ludzi. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na bielskich osiedlach prywatny list stał sie listem otwartym, do którego dostęp będzie miał każdy zainteresowany. Ponadto na korytarzach zrobi sie czyściej- śmieci i makulatura podrzucana dotychczas pod drzwi mieszkańców będzie składowana w ogólnie dostępnych dla każdego skrzynkach.

Autor 
teodork www.teodork.info