Fatalne warunki panujące na Jeziorze Międzybrodzkim w sobotę - silny, porywisty wiatr wywołujący ponadmetrowe fale i kra - nie powstrzymały amatora windsurfingu od wypłynięcia na jezioro. Około pół kilometra od brzegu mężczyzna stracił równowagę, spadł z deski i wpadł do lodowatej wody. Strażaków zawiadomiły przypadkowe osoby. Na miejsce przybyło pięć zastępów. Najpierw próbowano dotrzeć do rozbitków za pomocą specjalnych sań, potem zdecydowano się spróbować podpłynąć do nich łodzią i pontonem. Ponieważ na jeziorze panowały skrajnie trudne warunki, strażacy wezwali na pomoc helikopter ratunkowy z TOPR-u. Zanim ten jednak zdążył dolecieć do Międzybrodzia, strażakom udało się ściągnąć na brzeg poszkodowanych. Dwie osoby wsiadły na rower wodny, który strażacy wzięli na hol, a dwie pozostałe odtransportowane zostały do brzegu pontonem. Całą czwórkę od wychłodzenia uratowały pianki, w które byli ubrani. Na brzegu zostali zbadani przez lekarza, odmówili pójścia na obserwację do szpitala.

Źr. Gazeta Wyborcza