Droga ekspresowa S-1 ma być dwujezdniowa i w założeniu przejąć ruch tranzytowy ze środkowej i północnej Polski w stronę przejść z Czechami w Cieszynie i Słowacją w Zwardoniu. Miałaby także odciążyć obecną, niemiłosiernie zatłoczoną, drogę krajową nr 1, która łączy Bielsko z Katowicami.

Jesienią ubiegłego roku firma projektowa Tebodin przygotowała wstępne warianty przebiegu tej drogi. Do konsultacji społecznych zaproponowano pięć wariantów. Każdy z nich został oprotestowany! Na Podbeskidziu protestują mieszkańcy z bielskiej dzielnicy Hałcnów, a także z Janowic, Bestwinki, Kaniowa, Starej Wsi, Dankowic, Jawiszowic, Brzeszcz, Harmęż, Pław, Rajska i Brzezinki. Do tej pory odbyło się już ponad dwadzieścia konsultacji z mieszkańcami, a do wojewodów śląskiego i małopolskiego trafiło ponad trzy tysiące protestów.

Wicewojewoda śląski Wiesław Maśka i wicewojewoda małopolski Rafał Rostecki uważają, że najlepszy byłby wariant IV. Zastrzeżenia do tego wariantu wnieśli jednak samorządowcy z wiejskiej gminy Oświęcim, którzy za najlepszy uważają wariant I lub II. Protest wniosła też Kompania Węglowa z Katowic. Zdaniem jej przedstawicieli warianty I, II, III i IV naruszają interesy kopalń, które podlegają pod katowicką kompanię. Droga miałaby bowiem przebiegać przez tereny eksploatacji górniczej kopalni Brzeszcze-Silesia i Piast. W Kompanii Węglowej obawiają się późniejszych roszczeń, z powodu ewentualnych szkód górniczych. W najbliższym czasie grupa naukowców ma stwierdzić, czy technicznie jest możliwe, aby przyszłą drogę zabezpieczyć przed takimi szkodami.

Zastrzeżenia do wariantów I, II i IV ma Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. - Zostały one wniesione, pomimo tego, że droga miałaby przebiegać poza strefą ochronną KL Auschwitz-Birkenau. Dyrekcja muzeum uważa, że w okolicach Harmęż, Pław i Brzezinki mogą być położone stosy paleniskowe ofiar obozu Auschwitz. Istnieją dość poważne przesłanki, że szczątki ludzkie mogą znajdować się na planowanej trasie. Gdyby rozpoczęły się prace budowlane, chcielibyśmy uniknąć sytuacji, gdy koparka natrafiłaby na ludzkie szczątki. To wywołałoby międzynarodowy skandal. Dlatego chcemy zlecić przeprowadzenie dwudziestu próbnych odwiertów. Obawialiśmy się także, że mogą być problemy z budową nowej drogi, która połączyłaby przyszłą ekspresówkę z Oświęcimiem. Miałaby ona przebiegać w odległości 500 - 600 metrów od strefy KL Birkenau. Co prawda minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski nie ma zastrzeżeń, ale UNESCO wymaga, aby otoczenie i krajobraz wokół byłego obozu, nawet daleko poza jego strefą ochronną, jak najbardziej odzwierciedlały czasy drugiej wojny światowej. I tu budowa ekspresówki może z taką wizją kolidować - mówi wicewojewoda małopolski Rafał Rostecki.

Tymczasem, pomimo że ekspresówka jest jeszcze w administracyjnych powijakach, minister transportu Jerzy Polaczek wpisał projekt jej budowy do programu, zgodnie z którym miałyby powstać drogi na Euro 2012.

Krzysztof Raj, szef katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, mówi, że to nierealne. - Po prostu nie zdążymy. W wersji optymistycznej droga może być gotowa dopiero na koniec 2012 roku. Realnie patrząc najwcześniej możemy ją skończyć, gdzieś w połowie 2013 roku - mówi dyrektor Raj.

Według wstępnego harmonogramu GDDKiA chciałaby we wrześniu tego roku złożyć wniosek do wojewodów śląskiego i małopolskiego o wydanie decyzji środowiskowej dotyczącej ekspresówki. Decyzja taka mogłaby być wydana do końca marca 2008 roku. Potem, również do obu wojewodów, zostałby złożony wniosek o wydanie decyzji lokalizacyjnej. Jej uzyskanie byłoby realne na przełomie września i października 2008 roku. Kolejny krok to wykupy, przygotowanie dokumentacji technicznej i ogłoszenie przetargu na wykonawstwo.

- Przy takim harmonogramie, który uznaję za optymistyczny, budowa drogi mogłaby ruszyć najwcześniej w marcu 2010 roku. Trwałaby od 2,5 do 3 lat. Dlatego uważam, że nie ma szans, aby ekspresówka była gotowa na Euro 2012 - mówi dyrektor Raj.

Autor: Paweł Szczotka - Kronika Beskidzka