Problemy zaczęły się 2 września ubiegłego roku. Doszło do kilku awarii, ostatnia unieruchomiła wyciąg na dobre. Padł silnik, później wał przekładni i koło na górnej stacji. Wówczas urządzenie było jeszcze na gwarancji, ale i tak nie było komu usterki naprawiać. Dopiero kilka miesięcy później GAT podpisał z Mostostalem porozumienie o nieodpłatną naprawę. Przekładnia została zdemontowana i odesłana do producenta w Szwajcarii. Odbył się też przegląd całej przekładni, która wróciła ostatnio na swoje miejsce. Mostostal zakończył naprawy i zamówił specjalistów z AGH, żeby przeprowadzili próby kolejki. Jednocześnie poinformował GAT, że między do 6 listopada będzie można odebrać wyciąg pod kątem technicznym. Inspektorzy z TDT zjawili się wczoraj, ale całej swojej pracy nie wykonali. Po pierwsze ciężko było Mostostalowi przeprowadzać próby przy silnym wietrze i śniegu. Po drugie, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, wciąż coś poprawiał.

Źr. Dziennik Zachodni