Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w Warcie Poznań, gdzie pojawił się Bogusław Baniak. Później bielszczanie grali z Pelikanem Łowicz gdzie od niedawna był Marek Chojnacki, wreszcie ostatni rywal, czyli Kmita Zabierzów , gdzie mówiono o zmianach personalnych (Piotr Kocąb miał zastąpić Krzysztofa Piszczka, ale ostatecznie na konferencji pojawił się stary trener). Teraz Znicz Pruszków, gdzie na ławce trenerskiej po kilku latach przerwy pojawił się Janusz Wójcik.

-Chyba mamy takie szczęście - komentuje sytuację trener Podbeskidzia Marcin Brosz. - Ale dzięki takiej zmianie bardziej koncentrujemy się na sobie i swojej grze, niż na rywalach. Przeciwnik z nowym trenerem to wielka niewiadoma. Ciężko powiedzieć, czego się spodziewać. Ale po naszych meczach z tymi zespołami widać, że jakoś dajemy sobie radę - podkreśla szkoleniowiec Podbeskidzia. Dla ścisłości przypomnijmy, że z Wartą Poznań bielszczanie wygrali 2:0, z Pelikanem 2:0, a z Kmitą Zabierzów zremisowali 1:1.

Źr. sportowebeskidy.pl