W środę w bielskim szpitalu pojawili się kontrolerzy z Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Sprawdzają czy zawieszenie OIOM było uzasadnione, zdaniem prawników wojewody, nie zostały zachowane procedury, decyzja została podjęta bez konsultacji i zgody. Czy na śmierć małej, bardzo chorej od urodzenia, pacjentki miał wpływ brak szpitalnych anestezjologów i oddziału intensywnej opieki medycznej sprawdza obecnie Prokuratura Rejonowa. Zdecydować trzeba czy są podstawy do wszczęcia postępowania karnego.

Pocieszające dla pacjentów Szpitala Pediatrycznego i ich rodziców informacje są takie, że od poniedziałku znów pracuje w nim zespół anestezjologów, których odejście było powodem zawieszenia OIOM. Nie zadeklarowali wprawdzie swojego powrotu na stałe, ale negocjacje trwają. Zarówno wicewojewoda Artur Warzocha, jak i starosta bielski Andrzej Płonka zadeklarowali, że zrobią wszystko, by oddział anestezjologiczny pracował znów w Bielsku-Białej normalnie od 1 grudnia. Na razie bez żadnych przeszkód przeprowadzać można operacje i przyjmować dzieci poszkodowane w wypadkach.

Źr. Dziennik Zachodni