Zapewnienie dyżurów anestezjologicznych nie oznacza, że w Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku znów zacznie działać jedyna na Podbeskidziu intensywna terapia dla dzieci. Ale przynajmniej przez całą dobę będzie tu anestezjolog. - To dużo - podkreśla Andrzej Płonka, starosta bielski, któremu podlega szpital.

- W tym szpitalu popełniono błędy, które miały wpływ na całą sytuację. Od kilku miesięcy wszystkie szpitale informują nas o tym, ilu lekarzy wypowiada umowy o pracę i w ciągu miesiąca czy trzech z niej odejdzie. Tymczasem dyrektor Habdas poinformował nas o odejściu anestezjologów dopiero w dniu, gdy z tego powodu musiał zamknąć intensywną terapię - mówił wicewojewoda Artur Warzocha. Na jego polecenie w szpitalu odbędzie się kontrola z urzędu oraz prof. Przemysława Jałowieckiego, konsultanta wojewódzkiego anestezjologii i intensywnej terapii.

Źr. Gazeta Wyborcza