Dlaczego akurat tam, w miejscu, gdzie skrzyżowanie zostało gruntownie przebudowane zaledwie przed czterema laty? Otóż okazało się, że w nawierzchni jezdni pojawiły się pęknięcia, przez które przedostaje się woda. Grozi to powstaniem dziur. Miasto postanowiło, że defekt ten zostanie naprawiony teraz, póki jeszcze trwa okres gwarancji. Po tym okresie wszystkie koszty naprawy drogi musiałoby ponieść miasto, a nie wykonawca, który niedbale wykonał prace. Remont skrzyżowania potrwa przez dwa dni. Robotnicy najpierw zdejmą nawierzchnię, potem położą nowy asfalt i odmalują oznakowanie. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, tym bardziej, że skrzyżowanie znajduje się na obwodnicy miasta, z której korzystają teraz o wiele częściej, gdyż trwa przebudowa głównej arterii prowadzonej przez centrum. A zatem w najbliższym czasie czeka nas stanie w korkach.

Źr. gazeta.pl