Stanisław Biłka

 

Wizytówka polskich gór

 

W niedzielę 5 listopada 1939 r. zmarł Jan Galicz. Kimże był ten zacny człowiek? Urodził się 28 stycznia 1874 r. w Liskowcu, nieopodal Frydka na terenie Zaolzia. Krótko po narodzinach Jana familia Galiczów przeniosła się do Trzyńca, gdzie ojciec rozpoczął pracę w tamtejszej hucie.

 

Kształtowanie ducha

 

Młody Galicz swoją edukację rozpoczął w szkole ludowej w Końskiej. W 1896 r. ukończył cieszyńskie gimnazjum i uzyskał maturę. Był to szczególny okres w jego życiu, ponieważ w gimnazjum po raz pierwszy zaangażował się w pracę społeczną. Został członkiem tajnej młodzieżowej organizacji „Jedność”, zadaniem której było budzenie i podtrzymanie ducha narodowego pośród młodzieży polskiej w niemieckich szkołach na Śląsku Austriackim. W ostatnim roku nauki Jan Galicz został nawet jej prezesem. Po zdaniu matury podjął studia teologiczne w Ołomuńcu i równolegle germanistykę w Widnawie. Coś niespokojnego musiało dziać się w jego duszy, skoro w 1902 r. ukończył germanistykę i filologię klasyczną... na Uniwersytecie Jagiellońskim. 10 lat później na UJ obronił pracę doktorską poświęconą życiu i dokonaniom Antona Alexandra von Auersperga – prekursora niemieckiej poezji politycznej, która robiła wtedy furorę ze względu na specyficzny styl, oryginalność, humor i odważny liberalizm.

W roku 1902 rozpoczął pracę w Cieszynie jako nauczyciel gimnazjum, w którym uczył języka niemieckiego, łaciny i greki. Aktywnie włączył się w życie tamtejszego oddziału TG „Sokół”, któremu nawet w latach 1904-12 prezesował. W latach 1919-22 kierował X Okręgiem Sokolej Dzielnicy Śląskiej. W 1913 r. w Istebnej odbyły się wielkie ćwiczenia polowe, w których brało udział prawie 1000 sokołów i skautów, w tym II Drużyna Skautowa z Cieszyna. Naczelnikiem ćwiczeń był Hieronim Przepiliński, a zastępcą Jan Galicz.

Oprócz działalności społecznej i pracy zawodowej, kontynuował działalność naukową, publikując w 1911 r. m.in. cenioną rozprawę p.t.: Powstanie listopadowe w poezji niemieckiej, czy też wspomnianą już dysertację doktorską. Od roku 1917 kierował Żeńskim Seminarium Nauczycielskim, które w 1919 r. przekształcono w państwową placówkę szkolną. Następne lata kariery związał z Polską Szkołą Realną w Cieszynie, a później z Wydziałem Oświecenia Publicznego przy Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Praca urzędnicza nie była jednak jego powołaniem, dlatego też wrócił do ukochanego Cieszyna. Chciał nadal być nauczycielem i wychowawcą młodzieży, kształtując w niej ducha polskiego. Ponownie został dyrektorem Żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego. Dr Jan Galicz także mocno angażował się w działalność kulturalno- oświatową Macierzy. Przez osiem lat był członkiem Zarządu Głównego. Zwieńczeniem jego pracy było kierowanie Macierzą w latach 1921-22.

 

Niemiecka dominacja

 

Na przełomie XIX i XX w. działacze niemieckiej organizacji turystycznej Beskiden Verein dominowali w akcji zagospodarowania turystycznego Beskidów Zachodnich. Byli jedyną organizacją, która miała swoje struktury formalne i zaplecze finansowe. Bez przeszkód budowali więc schroniska i wytyczali szlaki turystyczne. W stosunkowo krótkim czasie opanowali otoczenie Łysej Góry, Magurki, Szyndzielni czy też Babiej Góry. Na niemiecką dominację wpływ miał ówczesny przemysł Bielska, Cieszyna i Frydka. Działacze organizacji politycznych także udzielali BV znacznego wsparcia. W tym okresie działacze Towarzystwa Tatrzańskiego zapatrzeni byli w Tatry i Karpaty Wschodnie, gdzie budowali schroniska, wiaty czy też znakowali szlaki turystyczne. Dopiero w 1905 r. powstał Babiogórski Oddział TT w Makowie Podhalańskim (wkrótce przeniesiony do Żywca), który swoim zasięgiem objął tereny Babiej Góry. Z bardzo pozytywnym skutkiem, ponieważ już w roku 1906, za sprawą Hugona Zapałowicza, powstało na Markowych Szczawinach pod Babią Górą pierwsze polskie schronisko w Beskidach Zachodnich. Inicjatywa ta przyczyniła się do „polskiego” zagospodarowania tego najwyższego pasma górskiego na terenie Beskidów.

„Zapałowiczami Śląska Cieszyńskiego” byli niewątpliwie dr Jan Kotas i Cyryl Ratajski. Także dr Jan Galicz, inicjator budowy polskiego schroniska turystycznego na Stożku, zasługuje na włączenie go do panteonu polskich działaczy turystycznych. Jan Galicz 17 lipca 1891 r. odbył kilkudniową wycieczkę na Babią Górę. Pierwszego dnia wyprawy przechodził przez Stożek, z którego naówczas roztaczał się piękny widok na dolinę Wisły i Olzy. Zauroczyło go to miejsce. Progi i załomy skalne nieopodal zapamiętał dokładnie; także ludność rdzennie polską wokół. Ten widok i wrażenia pozostały na długo w pamięci. Wrócił do nich, gdy zrodziła się myśl o polskim schronisku górskim.

 

O polskie Beskidy

 

W okresie dominacji niemieckiego Beskiden Verein rozpoczęła się w Beskidach – jak to pięknie napisał w swoich wspomnieniach dr Jan Kotas – „walka o polską duszę ludu śląskiego”. Jan Galicz był znanym turystą i orędownikiem polskiej organizacji turystycznej. Nieprzypadkowo zatem znalazł się w 1910 r. w gronie założycieli Polskiego Towarzystwa Turystycznego „Beskid” w Cieszynie. Był jednym z 13 członków zarządu pierwszej kadencji. W latach 1924-1934 był prezesem cieszyńskiego Oddziału PTT „Beskid Śląski”. Od samego początku działalności w PTT mocno eksponował potrzebę budowy polskiego schroniska na Stożku. – Obiekt taki powinien być łatwo dostępny z Cieszyna i zachowywać nasze tradycje i zwyczaje. Miała to być wizytówka rodzącego się polskiego ruchu turystycznego na Śląsku Cieszyńskim mawiał dr Galicz przy każdej nadarzającej się okazji.

Pierwsze polskie schronisko powstało na Ropiczce (obecny teren Beskidu Śląsko-Morawskiego). Decyzję o budowie tego schroniska podjął zarząd PTT Beskid Śląski w 1912 r. Budowę rozpoczęto wiosną 1913 r., a uroczyste otwarcie nastąpiło już 6 lipca 1913 r. z udziałem 2 tys. turystów oraz miejscowej ludności. Schronisko stało się ulubionym miejscem wycieczek, szczególnie młodzieżowych, oraz było tłumnie odwiedzane przez miejscową ludność. Pierwotnie schronisko miało powstać na Stożku. Okazało się jednak, że nabycie parceli pod budowę schroniska połączone było z wielkimi kłopotami. Kierownik austriackiego arcyksiążęcego zarządu lasów wiślańskich inż. Zelisko, pozostając pod wpływem niemieckiego „Nordmarku“ z Cieszyna, nie chciał dopuścić, by polskie towarzystwo z Cieszyna objęło swoją działalnością Wisłę. Aby uniemożliwić budowę schroniska, oświadczono brutalnie wiślańskim góralom, że „ktokolwiek sprzedałby parcelę górską Polskiemu Towarzystwu Turystycznemu z Cieszyna, ten nie może liczyć na jakąkolwiek pracę w lasach arcyksiążęcych lub na inne korzyści ze strony nadleśnictwa”. Niestety wybuch wojny światowej przerwał okres świetności schroniska na Ropiczce. W nocy z 3 na 4 kwietnia 1918 r. schronisko spłonęło doszczętnie. Sprawców nie udało się ustalić. Zarząd PTT postanowił odwołać się do ofiarności społeczeństwa Śląska Cieszyńskiego, prosząc o dobrowolne wpłaty na odbudowę tego symbolicznego schroniska. Zważywszy jednak, że dopiero co zakończyła się I wojna światowa, efekt owej społecznej zbiórki był mizerny. Na szczęście schronisko było ubezpieczone. Wtedy to dr Jan Galicz rzucił po raz kolejny pomysł budowy polskiego schroniska turystycznego na Stożku. Odżyły w nim wspomnienia z owej wycieczki na Babią Górę, gdy przechodził przez wierzchołek Stożka.

 

Schronisko na Stożku

 

Decyzje zapadły bardzo szybko. Już 30 maja 1920 r. w obecności sporej rzeszy polskich turystów uroczyście położono kamień węgielny. Dyrektor firmy Mundus w Łodygowicach Stanisław Chorubski otrzymał zlecenie wykonania projektu architektonicznego. Zarząd PTT w Cieszynie dokonywał cudów, aby zgromadzić odpowiednie środki. Budowę zlecono Józefowi Nosskowi z Cieszyna. Obiekt rósł w oczach. Niestety w lipcu 1920 r. Rada Ambasadorów podzieliła Zaolzie, a Bogumin, Karwina, Jabłonków, Trzyniec, a nawet połowa Cieszyna zostały włączone do państwa czechosłowackiego. Budowane schronisko znalazło się tuż przy granicy! Zarząd szybko kontynuował budowę, a cieszyńscy działacze turystyczni postanowili połączyć się z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim, stając się od 6 lutego 1921 r. Oddziałem PTT „Beskid Śląski” w Cieszynie. W związku z politycznym podziałem Zaolzia powstał także problem polskich turystów za Olzą. Nie mogli oni należeć do polskiej organizacji, ale dzięki zaangażowaniu inspektora szkolnego Władysława Wójcika w 1922 r. w Orłowej powstało Polskie Towarzystwo Turystyczne „Beskid” z siedzibą w tejże miejscowości.

9 lipca 1922 r. schronisko oddano do użytku. – Był to gorący letni dzień, na niebie ani chmurki. Tysięczne rzesze ludu z tej i tamtej strony Olzy przybyły, ażeby swoją obecnością uświetnić akt uroczysty. Zjawili się przedstawiciele władz śląskich i centralnych, warszawskich z p. dr. Mieczysławem Orłowiczem na czele, dalej delegaci PTT, przedstawiciele Beskiden Vereinu z Cieszyna i Bielska – wspominał dr Galicz, który zresztą przywitał wszystkich zgromadzonych. Aktu poświęcenia dokonali prezes ks. poseł Józef Londzin i ks. prof. Jan Stonawski. Obydwaj wygłosili podniosłe kazania. Po przemówieniach wystapiły chóry i orkiestry, m.in. wojskowa z 4 PSP z Cieszyna. Jak powiedział wtedy Jan Galicz, tak piękne schronisko będzie z roku na rok zyskiwało na znaczeniu. – Wśród najszerszych warstw ludności budzi się bowiem zamiłowanie do turystyki, tego najszlachetniejszego ze sportów, bo wzmacnia siły i ducha ciała.

Od tego roku Stożek stał się celem licznych wycieczek, a władze obu państw uregulowały zasady poruszania się na terenie przygranicznym. Schronisko zbudowano w stylu mieszanym – podhalańsko-miejscowym. Na kamiennej podmurówce było mieszkanie gospodarza, obszerny przedsionek, duży pokój gościnny i dwa mniejsze. Powyżej znajdowała się sala główna, bufet restauracyjny, sala ogólna i pokój klubowy Zarządu PTT Oddział „Beskid” w Cieszynie. Na piętrze sześć pokoi, sala na noclegi wspólne na 20 łóżek. Na strychu były sienniki, które często młodzież wykorzystywała na sen. Z wygodnej werandy roztaczał się widok na dolinę Wisły, pasmo Baraniej Góry i Klimczok, Pilsko oraz Babią Górę. Taka sama weranda była od strony południa, skąd z kolei widać Kiczory i Kyrkawicę. Budowa pochłonęła przeszło 300.000 zł. Dzisiaj schronisko nadal gości turystów, a problem ze swobodą poruszania się po terenie przygranicznym za sprawą układu z Schengen przestał istnieć. Ponadto, na północno-wschodnim zboczu Stożka funkcjonuje stok narciarski. Urozmaicone trasy pozwalają rozkoszować się urokami narciarstwa i wspaniałymi widokami ze szczytu. Przy dobrej widoczności można podziwiać panoramę całych Beskidów, a nawet Tatr. Specyficzny mikroklimat zapewnia dobrą pokrywę śnieżną, która utrzymuje się tu znacznie dłużej niż w innych regionach Beskidu Śląskiego.

 

Wcześniejsza emerytura

 

W 1932 r. w oparciu o decyzję władz oświatowych w Katowicach dr Jan Galicz przeszedł na emeryturę. Miał wtedy dopiero 58 lat. Był narodowym demokratą, krytykiem sanacji i nie odpowiadał ówczesnym urzędnikom ds. edukacji w UW w Katowicach. Oddał się zatem pracy publicystycznej. W 1930 r. wydał podręcznik „Historia powszechna”. Jego repetytorium z historii dla uczniów szkół średnich „Historia polska w najważniejszych datach i streszczeniach od czasów najdawniejszych do czasów najnowszych” miało trzy wydania (1925, 1928, 1938). Wydał  także biografię Józefa Bema i ks. Ignacego Świeżego. W roku 1931 napisał „Przewodnik po Beskidzie Śląskim od Baraniej Góry po Ostrawicę i Śląsku Cieszyńskim ze szczególnym uwzględnieniem miasta Cieszyna”. Tuż przed wybuchem II wojny światowej ukazały się „Przewodnik po Cieszynie i okolicy” i „Cieszyńskie kościoły parafialne na przestrzeni wieków”. Pod jego redakcją ukazało się siedem tomów Rocznika Oddziału PTT „Beskid Śląski” w Cieszynie (pierwszy w r. 1930). W każdym z tych roczników zamieszczał bardzo interesujące artykuły. W  Roczniku V w r. 1935 dokonał fachowego opisu skał i urwisk skalnych w Beskidach. Szczególnie barwnie przedstawił doliny Białej i Czarnej Wisełki, gdzie występują urwiska ujawniające budowę geologiczną Beskidów. Także szczegółowo przedstawił wychodnię skalną na Połomie Wielkim oraz wodospad pod najwyższym szczytem Beskidu Śląsko-Morawskiego Łysą Górą. W r. 1933 przedstawił historię Związku Śląskich Katolików. Pisał również artykuły popularnonaukowe o tematyce historycznej i krajoznawczej do Gwiazdki Cieszyńskiej i Zarania Śląskiego. Jego prace miały dużą wartość dokumentacyjną, ponieważ cechowała je rzetelność i oparcie na badaniach źródłowych. Dzięki temu rozprawa o ruchu narodowym w Cieszyńskiem „Z minionych lat” wydana w 1937 r. tłumaczona była przez osławioną berlińską Publikationsstelle.

 

Niebieski szlak

 

Oddział PTT „Beskid Śląski” w Cieszynie ma jeszcze jeden interesujący epizod. Za kadencji prezesa dra Jana Galicza w 1934 r. ustanowiono własną odznakę górską, natomiast w 1935 r. na zebraniu w Stanisławowie przy walnym udziale działaczy PTT z Cieszyna, Zarząd Główny PTT ustanowił oficjalnie Górską Odznakę Turystyczną PTT, o którą mogą się ubiegać członkowie PTT i nie-członkowie (...) po wykazaniu się odbyciem określonej liczby wycieczek.

Śmierć dra Jana Galicza zaskoczyła wszystkich. Chociaż w ostatnim okresie życia nie był już tak aktywny, to jednak cieszyniacy doceniali jego wkład w życie społeczno-kulturalne i turystyczne Śląska Cieszyńskiego. Co prawda w dniu pogrzebu nie było na cmentarzu komunalnym tłumów, ale powód był jakże istotny: od kilku tygodni Polska znowu nie była wolna. Aby upamiętnić zasługi dra Galicza dla turystyki beskidzkiej, jego imieniem nazwano niebieski szlak turystyczny z Ustronia przez dolinę Poniwca na Wielką Czantorię.

Rok 2013 dla turystów jest rokiem szczególnym, bo mija 140 rocznica powstania Towarzystwa Tatrzańskiego, organizacji powstałej co prawda w Zakopanem, ale dającej początek sformalizowanym strukturom życia turystycznego. Także w 1873 r. powstało Węgierskie Towarzystwo Karpackie, a Beskiden Verein obejmujący swoim zasięgiem nasze Beskidy powstał w r. 1893. Zarząd Główny PTTK, czcząc te ważne jubileusze, rok 2013 ustanowił Rokiem Przewodników Turystycznych.