Wczoraj w Gemini Park odbyła się prezentacja zespołu Podbeskidzia, który po udanej wiośnie walczyć ma o czołową "8". Podczas spotkania doszło do protestu sympatyków BKS Stal. 

Licznie zgromadzeni kibice trzecioligowca rozwiesili transparent "Rychlińskiego naszym domem" i skandowali m.in. "Chcemy prezydenta, nie Podbeskidzia agenta". Powodem protestu jest fakt, że Stal trzy mecze domowe zmuszona będzie rozegrać na stadionie przy ul. Młyńskiej, bowiem oprócz ekstraklasowej drużyny Podbeskidzia ze stadionu miejskiego korzystać od tego sezonu będzie także drużyna rezerw "Górali".

Na okrzyki momentalnie zareagował prezydent Jacek Krywult, który przekonywał, że "Bielsko-Biała należy do mieszkańców, a nie kibiców BKS". Prezydent po raz kolejny podkreślił, że miasto sukcesywnie stawia na sport, czego efektem są cztery drużyny na szczeblu ekstraklasowym.

Trener Czesław Michnieiwcz wspominał z kolei początki pracy w klubie. - Gdy tu przyjeżdżałem było bez specjalnej nadziei. Udało nam się jednak rozpalić emocje. Teraz chcemy przede wszystkim wygrywać u siebie. Za zdobywanie bramek powinna być teraz odpowiedzialna większa grupa zawodników. Będą trudne momenty, zakręty, ale będą też piękne chwile, więc bądźcie z nami - zaapelował.

red