Krzysztof Chrapek w rozmowie ze "Sportem" przyznaje, że ma propozycję z Podbeskidzia i poważnie nad nią rozmyśla. W grę wchodzi gra w pierwszej drużynie.

Chrapek, który ma za sobą lata zmagań z kontuzją a także problemami zdrowotnymi związanymi z ciężkim wypadkiem samochodowym, w czerwcu wrócił do gry w Pasjonacie Dankowice. Tam spisywał się dobrze, więc na testy zaprosił go BKS Stal. W sparingu z GKS-em Katowice zdobył dwa gole, więc zwrócił na siebie uwagę Zagłębia Sosnowiec. 

- Konkretnej oferty jeszcze nie ma, ale odbyłem wstępną rozmowę w tej sprawie. Myślę, że wszystko powinno wyjaśnić się na początku przyszłego tygodnia. Na pewno byłem zaskoczony zainteresowaniem klubu z ekstraklasy. Pytało o mnie kilka zespołów, ale z trzeciej, co najwyżej z drugiej ligi - mówi Chrapek. Najkonkretniejszy był Nadwiślan Góra. - Testował mnie BKS, ale nie przedstawił konkretnej propozycji. Najbardziej profesjonalnie do tematu podszedł właśnie Nadwiślan - dodaje napastnik.

Temat transferu do beniaminka trzeciej ligi wciąż jest jednak aktualny. - Jesteśmy umówieni, że jeśli z Podbeskidziem nie wypali, to zagram w Nadwiślanie. W sumie trochę szkoda, że opcja Podbeskidzia nie pojawiła się wcześniej, bo na pewno będę potrzebował treningów, aby nadrobić zaległości. Drużyna właśnie skończyła obóz, a mnie na nim nie było. Nie wykluczam więc na początku gry w rezerwach, aby złapać rytm meczowy - kończy były najlepszy strzelec bielszczan.

red