Trzecioligowy BKS Aluprof rozpoczął zmagania turniejowe w Tychach. Stawką zawodów, które w późniejszej fazie przeniosą się do Bielsku-Białej jest awans do drugiej ligi.

W pierwszym meczu turnieju w Tychach bielszczanki zmierzyły się z drużyną z Krzanowic, które w naszej lidze zajęły drugie miejsce. W rozgrywkach ligowych nasze zawodniczki raz wygrywały, a raz przegrywały po tie-breaku. W poniedziałek prowadziły 19:23, ale ostatecznie przegrały premierowego seta 25:23 i całe spotkanie w trzech setach. 

Dziś zespół Jacka Skulskiego zagra drugi mecz w Tychach, tym razem z drużyną katowicką. W środę bielszczanki zagrają z gospodyniami. To jednak jeszcze nie koniec, gdyż od piątku w Białymstoku bielskie juniorki rozpoczną trzy dniowe zmagania w ćwierćfinale Mistrzostw Polski. - Czeka nas prawdziwy maraton. Priorytetem są rozgrywki juniorskie, dlatego muszę rotować składem i nie dać się za bardzo zmęczyć podstawowym zawodniczkom. Nie oznacza to jednak, że odpuszczamy walkę o drugą ligę. Spróbujemy pokonać zespół z Katowic, a przecież zawsze zostanie nam jeszcze turniej w Bielsku-Białej, gdzie możemy odrabiać straty - mówi trener Skulski w rozmowie ze stroną klubową.

bak