Robert Demjan wciąż nie podjął decyzji gdzie zagra w przyszłym sezonie. Słowak otrzymał nową umowę od Podbeskidzia, ale nie złożył pod nią podpisu. Do gry włączyli się Grecy.

Menedżer Demjana przez kilka godzin rozmawiał w poniedziałek z działaczami Podbeskidzia w sprawie przedłużenia kontraktu z królem strzelców ekstraklasy. Do porozumienia jednak nie doszło, pomimo tego, że napastnikowi oferuje się niemal trzykrotność średniej pensji w ekipie "Górali"

"Przegląd Sportowy" informuje, że piłkarz nie zdecyduje się na przeprowadzkę do Wisły Kraków, a zainteresowanie zawodnikiem straciła drużyna Dynama Drezno. W grze o napastnika pozostają jednak ekipy Olympiakosu Pireus, PAOK-u Saloniki oraz Neftci Baku.

Oferta umowy z Bielska-Białej jest już ostateczna i nie podlega już negocjacjom. Demjanowi pozostało więc zastanowienie się czy podpisze kontrakt z Podbeskidziem. Kluby z zagranicy kuszą natomiast Słowaka nie tylko pieniędzmi (w Baku 31-latek mógłby zarabiać ponad 20 tysięcy euro, czyli dwa razy więcej pod Klimczokiem), ale i perspektywą gry w Lidze Mistrzów.

red