Bezlitosny był zespół Górala Żywiec w starciu z czechowickim MRKS-em. Walczący przed własną publicznością zespół Macieja Mrowca wysoko rozbił czerwona latarnię rozgrywek.

Strzelanie przy Tetmajera rozpoczął już w 6. minucie gry Sebastian Białas, który strzałem głową pokonał Tomasza Łysonia. W 19. minucie stan rywalizacji podwyższył Marek Gołuch, a pięć minut później za akcję ratunkową z boiska przedwcześnie musiał zejść Mateusz Putek i MRKS zmuszony był grać w osłabieniu. Do końca premierowej odsłony rywalizacji więcej bramek jednak nie padło, a na kolejne trafienia sympatycy miejscowych zmuszoni byli poczekać do drugiej połowy. W niej popis dał Grzegorz Szymoński, który w przeciągu dziewięciu minut dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

W samej końcówce Łysoń jeszcze dwukrotnie zmuszony był wyjmować piłkę z siatki. Ostatnie trafienie na dwie minuty przed końcem tego nierównego pojedynku zanotował Białas. Żywczanie nie odpuszczają walki o podium tegorocznych rozgrywek w czwartej lidze.

Góral Żywiec - MRKS Czechowice-Dziedzice 6:0 (2:0)
Bramki: Białas (6', 88'), Gołuch (19'), Szymoński (50', 59'), Osmałek (86')

Góral: Ł, Byrtek - Biegun, Klimek, Białas, Jurek - Osmałek, Michulec (72. Studencki), P. Miodoński (72. Krasny), Gołuch, Sz. Byrtek - Szymoński.

MRKS: Łysoń - Putek, Biłka, Jaszczurowski, Szal - Żurek (34. Sierota), M. Sztorc, Ciosek, B. Adamiec (34. Then), Niemczyk - Wójcikiewicz (68. Moćko).

bak