Kolejne gole tracone po stałych fragmentach gry. Spadek jest już niemal pewny
Podbeskidzie przegrało dziś z GKS-em Tychy i na pięć kolejek przed końcem sezonu traci osiem punktów do bezpiecznej strefy. Obie bramki we wtorkowym spotkaniu gospodarze stracili po stałych fragmentach gry i prostych błędach w obronie.
W pierwszych minutach gospodarze mieli optyczną przewagę, ale gola zdobył GKS. Akcję bramkową w 14. minucie zapoczątkował wyrzut piłki z autu po którym zza pola karnego uderzył Krzysztof Machowski, ale silne uderzenie zablokowali obrońcy. Piłka spadła pod nogi Wiktora Żytka, który dośrodkował ją w pole karne, a tam walkę z obrońcami wygrał Bartosz Śpiączka, który strzałem głową pokonał Kacpra Krzepisza.
Drugi gol również padł po stałym fragmencie gry. Zbyt krótko wybite dośrodkowanie spadło na głowę Daniela Rumina, który zgrał do Jakuba Bierońskiego. Wychowanek bielskiego klubu trafił do siatki z woleja.
Na pięć kolejek do końca sezonu Podbeskidzie jest 17. i ma osiem punktów straty do bezpiecznej strefy.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Tychy 0:2 (0:1)
Bramki: Śpiączka (14'), Bieroński (52')
Podbeskidzie: Krzepisz - Senić, Tomasik, Mikołajewski - Martinaga, Misztal (64. Zając), Małachowski (64. Kolenc), Willmann (64. Stempniewicz) - Bida (64. Sitek), Ilicić, Banaszewski (76. Kisiel).
bb
Oceń artykuł:
24 75Komentarze 116
Sport to także sympatie i antypatie, tu można dać przykład ostatnich wyborów samorządowych w wielu miastach i miasteczkach wybór kandydata to być albo nie być jakiegoś klubu sportowego. W Krakowie sympatyka Cracovii, na u. prezydenta miasta zmienił sympatyk Wisły Kraków. Nie wiadomo jaki los spotka Górniak Zabrze po przegranej prezydentowej, która deklarowała daleko idącą pomoc Górnikowi kopana i szczypiorniak, kosztem wszystkiego w mieście. Kłopot będzie miała Radunia Stężyca i tak można wymieniać, żużel inne. W Bielsku-Białej nie ma jednoczesnych deklaracji, ale w ratuszu muszą się pewnie ścierać za kulisami pewne grupy interesu. A że w czasie pogodny na piłkę starczyło tylko na 6 lat kopania w ekstraklasie, no cóż życie w Polsce to jakis stan umysłu. Był jakiś polityczny marketing, ale nie było miejsca na sukces i jakiś świeży powiew dla rozwoju piłki nożnej w mieście, regionie i w Polsce. Typowe dla nas.
z takim poziomem gry powinni za darmo grać a wstęp na stadion darmowy
a kopacze nie szukaja pracy w fabryce
Jak widać prezydent elekt nie podejmie tej decyzji, jak zresztą nie podejmował i dalej nie będzie podejmował żadnych decyzji.
A może trzeba by zacząć od zmiany Regenta, za którym i tak kat się już ogląda.
Jest pozytyw, jak spadną, to koszty tez spadną, może ktoś to coś kupi i temat się skończy.
W niecały rok błędne decyzje doprowadziły ten sam klub na dno...
Klauzula informacyjna ›