Blamaż w Bochni. Decydowała nieskuteczność i zmęczenie, czy to głębszy kryzys formy?
Bez punktów i z bagażem siedmiu straconych bramek wracają do Bielska-Białej zawodnicy futsalowej drużyny Rekordu. Wicemistrzowie kraju do liderującego Constractu Lubawa tracą już cztery punkty. Do końca fazy zasadniczej trzy kolejki.
Była to pierwsza ligowa porażka ekipy z Cygańskiego Lasu od października zeszłego roku. Porażka nie do końca zasłużona, bo jak przytacza statystyki klubowa strona Rekordu, to goście byli stroną aktywniejszą, która oddała aż 68 strzałów (29 celnych), a gospodarze o ponad połowę mniej - 30 (16 celnych).
Jak mawiał klasyk, liczy się jednak to, co w sieci. Wpływ na znaczną obniżkę formę bez wątpienia ma napięty kalendarz bielskiego klubu i dziesięć spotkań ligowych oraz pucharowych rozegranych w pięć tygodni. W dzisiejszym meczu w Bochni zabrakło także dwóch liderów - Pawła Budniaka i Mikołaja Zastawnika.
BSF ABJ Bochnia - Rekord Bielsko-Biała 7:2 (2:0)
Bramki: Pereira (12', 25'), Surmiak (13'), Cabalceta (23'), Przybył (27'), Budzyn (33'), Kollar (34') - Matheus (30'), Rakić (40' z przedłużonego rzutu karnego)
Rekord: Iwanek - Popławski, Matheus, Rakić, Seidler, Korołyszyn, Kubik, Lutecki, Marek, Madeja, Gołąbek, Florek, Nawrat.
bb
Oceń artykuł:
10 9Komentarze 6
Moim zdaniem Rekord właśnie lekko przespał zmianę pokoleniową... Sorry, ale kilku starszych zawodników już nie prezentuje poziomu z polskiego topu. Nawet uwilebiany przeze mnie przez lata Budniak to już nie ten sam grajek co kiedyś...
A niestety rywale są mocnijsi niż kiedykolwiek (wystarczy zobaczyć ich wyniki w LM).
Mecz w Bochni to moim zdaniem wypadek przy pracy. Rekord jest mocny. Pozkazał to mecz ligowy z Piastem. To czego się boję w kontekście play-off to gry tym składem co 3 dni...
Szkoda pucharu, ale to akurat paradkosalnie może pomóc!
Polska to rzecz jasna mniej poważna zabawa w sport ale i tutaj są pewne założenia a futsal musi się promować. A dla wielu zwycięstwa BTS Rekord, były nudne. Klub ma zawodowe podejście najlepszych piłkarzy halowych, kasę i doświadczenie i obycie miedzynarodowe i taka kaszana, baty od drugoroczniaka z Bochni, który dostał 3 piłkarzy z Rekordu, którzy niby nie spełniali pokładanych nadziei. Hmmm dobre.
Być może porażki by nie było jakby w bramce był bramkarz Nawrat. Ale cóż zabawa dla wszystkich kibiców musi trwać.
Klauzula informacyjna ›