Trener znalazł winnego i zesłał go do rezerw. „Nie boję się nazwać tego sabotażem”
Podbeskidzie przegrało z Odrą Opole, a trener Dariusz Marzec na pomeczowej konferencji postanowił zesłać do rezerw Samuela Nnoshiri'ego. Nigeryjczyk na murawie przebywał kilkanaście minut, ale najwyraźniej jest winny porażki.
W dwóch wiosennych spotkaniach Podbeskidzie wywalczyło tylko punkt z Resovią, a w sobotę przegrało z Odrą Opole. Stało się tak, choć od 22. minuty bielski zespół grał w przewadze jednego piłkarza.
- Powiedzieć, że jesteśmy frajerami, to tak jakbyśmy nic nie powiedzieli. Dostaliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, przeanalizowaliśmy to sobie, dzisiaj jest VAR, wszystko widać. Nie ma odpowiedzialności u niektórych zawodników i to się ciągnie od rundy jesiennej. Zdobywamy gola na 1:1, po czym oddajemy pole, cofamy się, w ciągu dwóch minut dostajemy bramkę z niczego - mówił po meczu Dariusz Marzec.
- Nie wszystkie zmiany, które przeprowadziłem, były udane. Zmianę z Samuelem (w 80. minucie - red.) nie boję się nazwać sabotażem. To, co zrobił wchodząc na boisko, w tej chwili przesunąłem go do rezerw. Nie będę czegoś takiego tolerował, że zawodnicy zamiast dać impuls, tak jak Kisiel, pomóc zespołowi, grają w drugą stronę i grają z przeciwnikiem. Nie ma na to miejsca - grzmiał po meczu trener Podbeskidzia.
bb
Oceń artykuł:
13 67Komentarze 92
Jedna wielka żenada
Absurd że głowa mała
Skoro pierwszy raz mu się nie udało z dużo silniejszą kadrą, to raczej wątpię by p. Jawny miał tutaj cokolwiek zmienić... No chyba, że ktoś w klubie ma tak krótką pamięć, że już nie pamięta blamaży Jawnego.. 0:3 u siebie z Odrą, 0:1 ze słabym Stomilem, pamiętne 0:2 u siebie z Sosnowcem
I to że więcej ludzi będzie komentować sport niż kulturę, to nie „takie miasteczko”, ale taki jest świat.
a trener mówi ze nie jest żle
Klauzula informacyjna ›