Podbeskidzie od 22. minuty grało w przewadze, a mimo to nie zdołało wywalczyć nawet punktu w konfrontacji z Odrą Opole. Gospodarze przez znaczną część spotkania mieli bardzo poważny problem z kreowaniem sobie sytuacji strzeleckich.

Mecz świetnie rozpoczęła Odra, która dwukrotnie długimi podaniami za linię obrony próbowała zaskoczyć defensywę Podbeskidzia. Po jednym z takich zagrań strzał Jeana Saramiento na rzut rożny sparował Patryk Procek, a po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry doszło do faulu w polu karnym.

Do karnego podszedł Rafał Niziołek, który pewnym uderzeniem zdobył gola. Chwilę później doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował jeszcze Maciej Wróbel. Podbeskidzie miało duże problemy, by stworzyć sobie okazję strzeleckę. Nalepszą był niecalny strzał Maksymiliana Sitka z 35. minuty.

Do remisu udało się doprowadzić dopiero w 69. minucie, gdy w polu karnym prostopadłą piłkę dostał Jakub Kisiel, który płaskim strzałem pokonał bramkarza Odry. Radość kibiców Podbeskidzia trwała 120 sekund. Szybką akcję prawą stronę boiska strzałem w kierunku dalszego słupka wykończył Artur Purzycki.

Odra od 22. minuty grała w osłabieniu. Czerwoną kartkę za brutalny faul zobaczył Artur Pikk.

Podbeskidzie Bielsko-Biała  - Odra Opole 1:2 (0:1)
Bramki: Kisiel (69') - Niziołek (10' z karnego), Purzycki (71')

Podbeskidzie: Procek - Willmann (59. Tomasik), Senić, Mikołajewski, Martinaga (80. Nnoshiri) - Bida, Lusiusz (46. Kisiel), Banaszewski (46. Siverio Toro), Małachowski, Sitek - Abate (59. Stryjewski).

bb