Ten moment musiał nadejść. Koniec wspaniałej serii zespołu lidera
Dziewięć wygranych spotkań i koniec. W czwartkowy wieczór siatkarki z Bielska-Białej po raz pierwszy w tym zaznały goryczy porażki. Lepsze od zawodniczek BKS okazały się siatkarki PGE Rysice Rzeszów. Gospodynie wciąż liderem rozgrywek.
Najbardziej zacięty przebieg miał pierwszy set, który na przewagi wygrały przyjezdne. Wcześniej przez własne błędy siatkarki trenera Bartłomiej Piekaczyka zmarnowały dwie piłki setowe. W drugiej partii wyrównana gra toczyła się do środkowej fazy seta, potem zawodniczki z Rzeszowa świetnie zagrały blokiem i odskoczyły.
W trzecim secie od początku PGE Rysice były na prowadzenie, które w pewnym momencie zmniejszyło się do zaledwie dwóch (15:17), ale przyjezdne nie dały wydrzeć sobie wygranej w tej partii i całym meczu.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - PGE Rysice Rzeszów 0:3 (26:28, 16:25, 18:25)
BKS: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Majkowska, Damaske, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Abramajtys, Bidias, Ciesielczyk.
bb
Zdjęcie: BKS Bielsko-Biała
Oceń artykuł:
7 10Komentarze 13
A kopacze niech biorą korepetycje
Trochę wstyd.
Bielszczanin - rozumiem że za to mamy wielkie tradycje piłkarskie. A tłumy walą na stadion, że ho ho. Nawet w ekstraklasie nie było wysokiej frekwencji (okazyjnie więcej ludzi przychodziło na mecz z znanym zespołem np. Legia). Tak bardzo w naszym mieście potrzeba było "wielkiej" piłki. Nawet na hali na Rychlińskiego nigdy nie było wielkiego kibicowania. Od czasu do czasu przychodzili podpici "kibice" piłkarskiego BKSu powyzywać dziewczyny od k..ew itd. Podejrzewam, że ostatnie tłumy na stadionie były kiedy Antoni Piechniczek walczył z BKSem o awans do ówczesnej 1 ligi. Lata świetlne temu. Może w Bielsku-Białej nie ma klimatu do sportu? PS Pomyłkowo odpowiedziałem powyżej nie na ten post co trzeba :)
Klauzula informacyjna ›