Ze względów dyscyplinarnych Michał Janota został zesłany do rezerw Podbeskidzia. Sytuacja w klubie staję się coraz bardziej nerwowa. Latem z kapitanem drużyny podpisano nowy kontrakt i miał być liderem drużyny Grzegorza Mokrego.

Informacja o zesłaniu pomocnika do czwartoligowej drużyny została ogłoszona dziś po południu w komunikacie. - Nie komentujemy decyzji - mówi Piotr Kubica, rzecznik prasowy klubu. 33-latek latem podpisał roczną umowę z opcją przedłużenia o kolejny rok. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, to jeden z najwyższych kontraktów w zespole. Stało się tak, bo na Janocie miała być oparta gra klubu w nowym sezonie. Ofensywny pomocnik został kapitanem drużyny Grzegorza Mokrego i miał być jej liderem.

Daleko mu jednak do formy jaką prezentował pod koniec rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Dotychczas w jedenastu spotkaniach strzelił tylko jednego gola, dobijając obroniony rzut karny. Nie ma żadnej asysty.

Wpływ na podjętą decyzję miała m.in. sytuacja do jakiej doszło po meczu ze Stalą Rzeszów, gdy piłkarze na czele z kapitanem drużyny rozmawiali z kibicami pod sektorem, gdzie zasiada tzw. młyn. Pewne słowa i stwierdzenia, które wtedy padły nie przez wszystkich zostały odebrane jako odpowiednie.

bak