Podbeskidzie po bramkach Bartosza Bidy i Mateusza Ziółkowskiego prowadziło już dwoma bramkami, ale ostatecznie wywiozło z Niecieczy tylko jeden punkt. Po kilku tygodniach zespół Grzegorza Mokrego znów pokazał potencjał w ofensywie.

Goście prowadzenie objęli w 16. minucie spotkania, gdy prostopadłe podanie w polu karnym otrzymał Bartosz Bida, który strzałem w długi róg pokonał Tomasza Loskę. Goście wynik podwyższyli chwilę przed przerwą. Świetnym, ponad 30-metrowym podaniem popisał się Daniel Mikołajewski, a z piłką w pole karne wbiegł Mateusz Ziółkowski, który mocnym strzałem pod popieczkę zdobył drugiego gola.

Ku zaskoczeniu kibiców Termalika kontaktową bramkę strzeliła jeszcze przed przerwą. W pole karne dośrodkowywał Artem Polarius, a piłka przez nikogo nie dotknięta wpadła do bramki. Dwie minuty po zmianie stron do remisu doprowadził Adam Radwański, który wykorzystał bierność obrońców Podbeskidzia i uderzeniem z okolicy pola karnego pokonał Procka. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Bruk-Bet Termalika Nieciecza - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:2)
Bramki: Polarius (45'), Radwański (47') - Bida (16'), Ziółkowski (44')

Podbeskidzie: Procek - Ziółkowski, Chlumecky, Mikołajewski, Tomasik - Bida (69. Perosević), Kisiel (64. Kolenc), Jodłowiec, Janota (86. Misztal), Banaszewski (64. Sitek) - Abate (86. Kadrić).

db