W przedostatnim wyjazdowym meczu fazy zasadniczej Rekord pokonał Reiter Toruń, choć po dziesięciu minutach przegrywał dwoma bramkami. Hat-tricka w dzisiejszym spotkaniu zdobył Matheru Ferreira.

Zgodnie z przewidywaniami mecz od początku toczył się pod dyktando drużyny z Bielska-Białej, ale to gospodarze objęli prowadzenie i to dwubramkowe. Konsekwentna gra Rekordu pozwoliła wyrównać stan jeszcze przed przerwą. A mogło być jeszcze lepiej, m.in. przedłużanego rzutu karnego nie wykorzystał Łukasz Biel. Sytuacja powtórzyła się po zmianie stron, ponownie to gospodarze trafili jako pierwsi, tym razem po upływie trzech minut do remisu doprowadził Michał Marek.

Mnożyły się kolejne sytuacja dla Rekordu, trzykrotnie zadrżała konstrukcja bramki, długimi minutami gra toczyła się wyłącznie na połowie gospodarzy, ale bramek nie oglądaliśmy. Doczekaliśmy się w 33. minucie kiedy to bielszczanie perfekcyjnie rozegrali rzut rożny i do bramki piłkę posłał Matheus Ferreira i lider futsal ekstraklasy po raz pierwszy w tym meczu objął prowadzenie.

Na 60 sekund przed końcem, ponownie, już po raz trzeci w tym spotkaniu, gola zdobył Matheus, pieczętując wygraną w przedostatnim meczu wyjazdowym sezonu zasadniczego.

FC Reiter Toruń - Rekord Bielsko-Biała 3:5 (2:2)
Bramki: Matheus (14' 33', 39'), Zastawnik (17'), Marek (26')

Rekord: Iwanek – Popławski, Zastawnik, Budniak, Korsunov, Korołyszyn, Matheus, Leszczak, Marek, Surmiak, Biel, Krzempek, Nawrat.

db

Zdjęcie: Paweł Mruczek/Rekord Bielsko-Biała