Podbeskidzie zremisowało dziś ze Stalą Rzeszów. Gospodarze dwukrotnie doprowadzali do remisu, a oba gole wynikały ze znakomitej współpracy duetu Goku - Marcel Misztal. Szkoda straconej szansy na zmniejszenie dystansu do czołowej szóstki.

Wynik mógł w 9. minucie otworzyć Kamil Biliński, ale nie trafił czysto w piłkę zgraną przez Tomasza Neugebauera. Stal prowadzenie objęła w 33. minucie w kuriozalnych okolicznościach. Piłka trafiła do Matveia Igonena, który przyjął ją poza szesnastką i skierował się w pole karne. W pewnym momencie piłka zaplątała mu się między nogami i przejął ją Damian Michalik, który miał przed sobą pustą bramkę.

Po godzinie gry było 1:1. Goku świetnie wypatrzył Marcela Misztala wbiegającego w pole karne, młody pomocnik przyjął piłkę i mocnym strzałem obok bramkarza doprowadził do remisu. Chwilę później dwie stuprocentowe sytuacje zmarnował Krzysztof Drzazga trafiając dwukrotnie w bramkarza z kilku metrów.

Świetnej okazji w 67. minucie nie zmarnował Michalik, który płaskim strzałem pokonał Igonena. Stal długo nie cieszyła się z prowadzenia, bo minutę później pięknego gola z dystansu zdobył Goku.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Rzeszów 2:2 (0:1)
Bramka: Misztal (60'), Goku (68') - Michalik (33', 67')

Podbeskidzie: Igonen - Vitelli, Rodriguez, Hartherz (78. Milasius) - Bonifacio (89. Mikołajewski), Jodłowiec (46. Misztal), Neugebauer (78. Bieroński), Simonsen - Sitek (46. Drzazga), Biliński, Goku.

db