Świetny mecz dla kibiców. Kolejny nic nie dający remis dla Podbeskidzia

Podbeskidzie zremisowało dziś na wyjeździe z GKS-em Katowice, a jedynego gola dla gości zdobył Kamil Biliński. "Górale" pozostają niepokonani od 4 września 2022 roku, ale w jedenastu ostatnich spotkaniach wygrali tylko trzykrotnie.
Podbeskidzie miało dobrą okazję na objęcie prowadzenia już w 8. minucie po strzale z dystansu Floriana Hartherza. Pod koniec pierwszej połowie po odbiorze Niemca w pole karne dośrodkował Goku, a strzał głową Krzysztofa Drzazgi obronił Dawid Kudła. Gospodarze najbliżej zdobycia gola byli w 27. minucie. Tylko kunszt Matvei Igonena uratował Podbeskidzie przed utratą gola po strzale Daniela Tanżyny.
Goście prowadzenie objęli w 58. minucie. Na dalszy słupek dośrodkował Goku, a piłka uderzona głową przez Kamila Bilińskiego po koźle wpadła do bramki GKS-u. Odpowiedź była błyskawiczna, chwilę później zza pola karnego idealnie przymierzył Grzegorz Rogala i ponownie mieliśmy remis.
Do ostatniego gwizdka obie drużyny walczyły o pełną pulę. Świetnie w bramce Podbeskidzie spisywał się Igonen, a po drugiej stronie w poprzeczkę zza pola karnego trafił Emre Celtik.
GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
Bramki: Rogala (62') - Biliński (58')
Podbeskidzie: Igonen - Vitelli, Rodriguez, Wypych - Simonsen, Neugebauer (77. Misztal), Bonifacio (69. Janota), Hartherz (77. Milasius) - Goku (87. Celtik), Biliński, Drzazga (77. Sitek).
db
Zdjęcie: Szymon Jaszczurowski/TS Podbeskidzie

Komentarze 70
























Przeciętność



Biliński tak sobie. Wełniak, Abate odsunięci od drużyny bez szansy na pokazanie się kibicom w jakimś rozsądnym czasie/Drzazga/. Wszyscy widzą nawet komentatorzy w Polsacie ,że Bonifacio nie nadaje się na pozycję nr.6. Bo więcej strat niż zysków. Na razie na jedenaście meczy 17 punktów zdobytych 16. Żadna rewelacja jak na trzeci budżet w lidze.






Klauzula informacyjna ›