Dwie godziny i 59 minut trwało wczorajsze spotkanie Energii Kalisz z BKS Bostik. Lepsze okazały się gospodynie, ale siatkarki z Bielska-Białej wykazały się wolą walki - doprowadziły do tie-breaka pomimo przegranej w dwóch pierwszych setach.

To był bardzo emocjonujący mecz na inaugurację sezonu żeńskiej ekstraklasy. Zawodniczki z Bielska-Białej przegrały dwa pierwsze sety, ale w trzecim BKS wrócił do gry. Prawdziwy horror rozegrał się w czwartym secie - siatkarki z Kalisza prowadziły już 20:17, a po chwili miały dwie piłki meczowe przy stanie 24:22.

Dwie długie akcje wygrały podopieczne Bartłomieja Piekarczyka, które tylko dzięki swojej ambicji i woli walki wygrały tę partię i doprowadzeniem do tie-breaka. W nim okazały się jednak wyraźnie słabsze od gospodyń. Z trudnego terenu po zaciętej walce trwającej blisko 3 godziny BKS wywozi cenny punkt.

Energa MKS Kalisz - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:2 (26:24, 25:21, 18:25, 30:32, 15:9)

BKS: Pierzchała, Nowicka, Ceasar, Majkowska, Sobiczewska, Damaske, Mazur (libero) oraz Chmielewska, Szczepańska-Pogoda, Borowczak, Janiuk.

db

Foto: BKS SA