Żuraw: Sędzia się pogubił. Podyktował rzut rożny, którego nie było?
Kontrowersją zakończyło się wczorajsze spotkanie Podbeskidzia z Zagłębiem. Gol na wagę remisu padł w 11 doliczonej minucie, choć sędzia doliczył ich tylko siedem. Dariusz Żuraw po meczu przekonywał, że rzutu rożnego w ogóle nie powinno być.
Patryk Gryckiewicz był bohaterem końcówki wczorajszego spotkania przy Rychlińskiego. Najpierw wyrzucił z boiska Ezequiela Bonifacio, któremu za kopnięcie piłki po gwizdku pokazał drugą żółtą kartkę, a potem nie zakończył spotkania po siedmiu doliczonych minutach. Duże zastrzeżenia do pracy sędziego miał Dariusz Żuraw, który na pomeczowej konferencji mówił, że sędzia "pogubił się" w swoich decyzjach.
- Bonifacio podał piłkę zawodnikowi z Sosnowca. Od tego momentu sędzia się pogubił. Przykro, że muszę tak mówić. Doliczone siedem minut, w 11 tracimy bramkę po rzucie rożnym, którego nie było, bo nikt (z naszej drużyny - red.) nie dotknął piłki - mówił o końcówce spotkania trener Podbeskidzia.
Po końcowym gwizdku Dariusz Żuraw obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Za co? Jak mówił na konferencji, otrzymał ją, gdy... szedł w geście fair play podać dłoń trenerowi Zagłębia Sosnowiec.
db
Oceń artykuł:
48 3Komentarze 16
Czyzby bylo by to tradycją także w 1 lidze ? ciekawie
2 razy 30 minut czystej gry i problem by się rozwiązał.
Tak nie grają dłużej,max 25,28 na 45 minut, a tak jest widzimisię sędziego !!!
Teraz pewnie mieli oddać, ale liczyć że Ślązaki zachowają się honorowo to chyba zbyt naiwne.
Klauzula informacyjna ›