Kompromitacja Podbeskidzia. Tego nikt się nie spodziewał!
W ósmej kolejce Fortuna 1. Ligi bielskie Podbeskidzie przegrało dziś na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. Spotkanie rozpoczęło się w najgorszy możliwy sposób, gdyż "Górale" po 28 minutach przegrywali już 0:3! Bramki zdobywali Poczobut, Piątek, Olejarka, Wolski oraz Julio Rodriguez, który... trafił do własnej siatki.
Pierwszy gol dla Stali to bardzo ładna i składna akcja. Przerzut z lewej strony na głowę Głowackiego, który inteligentnie zgrał do Poczobuta, a ten z pierwszej piłki posłał futbolówkę do naszej bramki. Chwilę później po rzucie wolnym piłka spadła pod nogi Piątka, a ten bez przyjęcia uderzył poza zasięgiem Igonena.
„Górale” próbowali swoich szans po zagraniach za plecy obrońców, którzy ustawieni bardzo wysoko sprawili nam ogromne problemy. Czterokrotnie w trakcie dwudziestu minut gry jeden z naszych zawodników znajdował się na pozycji spalonej, czym nie pozwalał dobrą finalizację akcji.
Gdy wydawało się, że TSP łapie oddech, piłka zatrzepotała w siatce po raz trzeci. Wrzutkę Olejarki chciał przeciąć Julio, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że trafił między słupki swojej bramki. Naszych zawodników czekała zatem bardzo mocna rozmowa w szatni.
Sztab szkoleniowy TSP zdecydował się w przerwie na dwie zmiany. Na poprawę gry mieli wpłynąć Misztal oraz Drzazga, którzy zastąpili Scaleta i Willmanna. Niestety, po 10 minutach mieliśmy deja vu z pierwszej połowy... Najpierw pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Olejarka, a kilka chwil później kolejną ładną akcję Stali z najbliższej odległości sfinalizował Wolski.
Podbeskidzie nie potrafiło w tym meczu zagrozić bramce rywali. Jeden z niewielu strzałów, który potencjalnie mógł sprawić problemy Pęksie oddał głową Julio po rzucie rożnym. Trzeba również przyznać, że kilka ofiarnych interwencji hiszpańskiego obrońcy zapobiegło utracie bramek.
Stal Rzeszów - Podbeskidzie 5:0 (3:0)
bramki: 7' Poczobut, 9' Piątek, 25' Julio (sam.), 51' Olejarka, 54' Wolski
Stal: Pęksa - Polowiec, Góra, Wrona, Głowacki, Poczobut, Wolski (76' Danielewicz), Michalik (65' Małecki), Olejarka (65' Sadłocha), Piątek (65' Mustayfayev), Prokić (65' Kłos)
TSP: Igonen - Markov, Julio, Simonsen - Willmann (46' Drzazga), Scalet (46' Misztal), Jodłowiec (62' Mikołajewski), Bonifacio - Goku (62' Celtik), Biliński (76' Wełniak), Sitek
żółte kartki: Wolski, Głowacki
bb
Foto: Szymon Jaszczurowski/TSP
Oceń artykuł:
28 86
Gdzie decyzje?!
Co do grania na zwolnienie trenera i tym podobne teorie ... nie ma co komentować. Trener bez dużego sukcesu ale to nie może go dyskredytować.
Można tylko życzyć powodzenia aby po kolejnym sezonie był awans, ale taki prawdziwy, a nie spadek zaraz po.
Pozdrawiam.
Takie podwaliny do sukcesu że kasy w klubie coraz mniej i nikt poważny tu nie chce grać. Na półmetku leżym i kwiczym.
- a to piłkarze słabi, a to trener slaby, a to mamy kadrą na EX tylko trzeba trenera ,
-pisanie analiz , ocenianie, krytykowanie itp dużo racji, dużo głupot.
A jak TSP wygra z Ruchem, to im wybaczycie ?
Nie wiem jakby zaklinać rzeczywistość....no, (cyt.) czuć aromat drewna.
My kibice czekamy na zmiany w klubie, ale gruntowne a nie tylko szukanie kozła ofiarnego. Albo prezes niech pokaże, że ma jaja , albo za chwilę będą puste trybuny
w ramach nauki gry w piłkę, napewno trzeba im od podstaw pokazywać i tłumaczyć jak małym dzieciom z przedszkola