To było kapitalne spotkanie w wykonaniu drużyny Podbeskidzia, które w imponującym stylu pokonało dziś na wyjeździe GKS Tychy. Świetne nastroje popsuł groźnie wyglądający uraz Iwajło Markowa, który został karetką odwieziony do szpitala.

Wynik otworzył w 12. minucie Bartosz Bernard, który skutecznie dobił sparowane do boku uderzenie Kamila Bilińskiego. W kolejnych minutach Podbeskidzie stworzyło sobie trzy stuprocentowe sytuacje bramkowe - jedną z nich zmarnował Krzysztof Drzazga, drugą Kamil Biliński. Gdy kibice czekali już na przerwę, w polu karnym zaspał Julio Rodriguez, a Mateusz Czyżycki pokonał Matvei Igonena.

Po zmianie stron kapitalnym rajdem przez pół boiska popisał się Tomasz Jodłowiec, który minął kilku rywali, a potem precyzyjnym strzałem przy słupku wyprowadził Podbeskidzie na prowadzenie. Trzeciego gola dołożył w 68. minucie Kamil Biliński, który mocny strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza GKS.

Bliski czwartej bramki był Goku, którego strzał z dystansu w 73. minucie trafił w słupek. Dobre nastroje w bielskim zespole popsuł uraz Iwajło Markowa, który został trafiony kolanem prosto w szczękę przez Igonena. Obrońca został karetką przetransportowany do pobliskiego szpitala.

Wynik meczu w ostatniej akcji spotkania ustalił Maksymilian Sitek.

GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:4 (1:1) 
Bramki: Czyżycki (45') - Bernard (12'), Jodłowiec (51'), Biliński (68'), Sitek (90')

Podbeskidzie: Igonen - Simonsen, Rodriguez, Markow (84. Mikołajewski) - Bernard (84. Misztal), Jodłowiec, Janota (37. Polkowski), Milasius - Goku, Biliński, Drzazga (71. Sitek).

db