Katastrofalne błędy kolejny raz przesądziły o losach spotkania Podbeskidzia. "Górale" przegrali dziś na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej z Zagłębiem Sosnowiec.

To nie było porywające widowisko w pierwszych 45 minutach. Najlepszą okazję do zdobycia bramki dla Podbeskidzia miał w 34. minucie Kamil Biliński. Kontratak zapoczątkował Ezequiel Bonifacio, który podał do Emre Celtika. 19-letni pomocnik prostopadłym podaniem uruchomił Bilińskiego, który przed sobą miał tylko bramkarza. Strzał najskuteczniejszego zawodnika rozgrywek okazał się minimalnie niecelny.

Zagłębie na prowadzenie wyszło po przerwie. Piłka wrzucona została w pole karne z autu, nie wybił jej żaden z bielskich obrońców i trącona przez Michała Masłowskiego wtoczyła się do bramki. W 64. minucie piłkę do bramki Podbeskidzie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wpakował Szymon Sobczak.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:0)
Bramka: Masłowski (51'), Sobczak (64')

Podbeskidzie: Igonen - Mikołajewski, Rodriguez, Simonsen - Bonifacio (65. Janota), Frelek, Scalet (70. Wełniak), Gutowski - Goku (75. Polkowski), Biliński, Celtik.

db

Fot. Szymon Jaszczurowski/TS Podbeskidzie