Podbeskidzie dominowało, stworzyło sobie wiele doskonałych sytuacji strzeleckich, ale nie było w stanie zdobyć gola w dzisiejszym starciu z GKS Tychy. 

Wyrównany przebieg miała pierwsza połowa spotkania w Tychach. Po początkowej przewadze GKS-u z biegiem czasu coraz lepiej radzili sobie piłkarze Podbeskidzia. Na uwagę zasługiwała dobra współpraca i aktywność z lewej strony boiska Goku i Ezequiela Bonifacio. Najlepszą okazję po rzucie rożnym w 33. minucie miał Kamil Biliński, którego uderzenie głową zostało zablokowane przez obrońcę gospodarzy.

W 57. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę z linii bramkowej po strzale Bilińskiego wybili obrońcy GKS. Po chwili w dogodnej sytuacji zablokowany został strzał Giorgio Merebashviliego, a następnie uderzenie Bilińskiego sparował Konrad Jałocha. GKS odpowiedział Podbeskidziu groźnymi kontrami. Pomimo wielu okazji bielski zespół nie był w stanie udokumentować przewagi golem i mecz zakończył się remisem.

GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

Podbeskidzie: Igonen - Wypych, Rodriguez, Kowalski-Haberek - Simonsen, Scalet, Bieroński (76. Frelek), Bonifacio - Merebashvili (76. Milasius), Biliński, Goku (86. Celtik).

db

Fot. Szymon Jaszczurowski/TS Podbeskidzie