Kilkadziesiąt osób wylegitymowali bielscy policjanci po zakończeniu wczorajszego meczu Podbeskidzia z Legią Warszawa. Legitymowane były wszystkie osoby, które opuszczały Stadion Miejski w Bielsku-Białej. Policja wyjaśnia czy organizatorzy spotkania nie złamali przepisów antycovidowych.

W trakcie pierwszej połowy spotkania w pobliżu jednej z bram Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej pojawiła się liczna grupa kibiców Legii. Po wzniesieniu kilku okrzyków, sympatycy zespołu gości odjechali spod stadionu. Nie doszło do zakłócenia porządku. Wizyta kibiców najprawdopodobniej była przyczyną działań policji po zakończeniu spotkania i sprawdzenia czy nikt z kibiców nie dostał się na teren obiektu.

Po końcowym gwizdku każda osoba opuszczająca obiekt była legitymowana przez policję. - Działania te mają na celu sprawdzenie czy organizatorzy nie złamali przepisów antycovidowych - wyjaśnia asp. szt. Roman Szybiak, p.o. oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Zgodnie z przepisami, wydarzenia sportowe w związku z pandemią koronawirusa odbywają się bez udziału publiczności.

Jak poinformowało w komunikacie TS Podbeskidzie, "po meczu, podczas opuszczania obiektu, skontrolowana została grupa osób w większości zaangażowana w organizację meczu". - Przygotowanie imprezy sportowej, nawet bez udziału publiczności, wymaga pracy wielu osób m.in. w zakresie przygotowania obiektu, zabezpieczenia oraz obsługi osób funkcyjnych - mówi rzecznik klubu Marcin Zarębski.

Na obiekcie byli m.in. pracownicy i służby porządkowe (40 osób), wolontariusze (10 osób), pracujący na meczu przedstawiciele mediów (47 osób), pracownicy zarządcy stadionu i firma sprzątająca (10 osób). - Obecnych było również kilkanaście zaproszonych osób. Zapewniamy, że w trakcie spotkania zachowane zostały wszelkie zasady bezpieczeństwa i reżimu sanitarnego (maseczki, dystans, dezynfekcja), a część z obecnych osób miała przeprowadzone testy antygenowe na obecność koronawirusa - dodaje rzecznik.

bak

Foto: Paweł Mogielnicki/90minut.pl