- Chciałbym powiedzieć, że Podbeskidzie w tym sezonie będzie takie, jak w drugiej połowie, możemy się na to nastawić. Uważam, że nasz charakter i to co dawaliśmy w I lidze to byli ci "Górale" po zmianie stron - powiedział Łukasz Sierpina po przegranej 4:2 z Górnikiem Zabrze.

- Na gorąco mogę powiedzieć, że trudno zacząć mecz, kiedy w pierwszej minucie tracimy bramkę. Tym bardziej, że byliśmy uczuleni na to, jak gra Górnik. Nasz rywal wysoko wychodzi pressingiem, rzuca piłkę za plecy i dokładnie tak samo było w tym przypadku. Zgrali futbolówkę za nas, my nie nadążyliśmy i straciliśmy gola na 0:1. Dwadzieścia minut później rzut karny po konsultacji VAR. Musimy być bardziej uczuleni na swoje zachowania w polu karnym. Nie można się tak zachowywać, teraz już nic nie ujdzie uwadze.

- Strata dwóch bramek była dużym ciężarem, na dodatek straciliśmy trzecią do szatni. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że jeżeli rywal strzelił nam trzy gole to tyle samo możemy w drugiej połowie zdobyć. Wierzyliśmy w to, że kiedy strzelimy pierwszą bramkę to w szeregi Górnika wkradnie się trochę chaosu i rzeczywiście tak było. Szybko strzelony gol, a my chcieliśmy pójść za ciosem i to się udało. Szkoda tej czwartej bramki, bo fajne wrażenie, które wypracowaliśmy w drugiej części spotkania zostało trochę zatarte. Nie podłamujemy się to jest pierwsza kolejka i walczymy dalej - powiedział kapitan Podbeskidzia.

db