Ani myślą o odpuszczeniu piłkarze Wisły Ustronianki, którzy w sobotę w beskidzkich derbach pokonali Góral Żywiec. Kryzys nie odpuszcza i na dobre trzyma ekipę Macieja Mrowca.

Żywczanie na starcie z czołową drużyną rozgrywek udali się w okrojonym składzie z powodu kontuzji. Miejscowi od samego początku narzucili swój styl gry. W 15. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Sebastian Białas zagrał piłkę ręką, a rzut karny pewnie wykorzystał Przemysław Suchowski. W kolejnych minutach do gry wzięli się żywczanie, którzy nie potrafili jednak znaleźć sposobu na pokonanie Wojciecha Rogali. W drugiej części gry podopieczni trenera Mirosława Szymury zagrali mądrze w defensywie i dwukrotnie udanie wyprowadzili kontry.

Niecałe 60 sekund po wejściu na murawę prowadzenie podwyższył Sebastian Juroszek, który wykorzystał podanie Wojciecha Strusia. Trzy minuty później ten sam duet przypieczętował zwycięstwo wiślan, którzy dzięki zdobyciu trzech punktów awansowali na czwartą pozycję w tabeli. - W końcówce nie udało się zdobyć kolejnych bramek - dodał opiekun gospodarzy.

Wisła Ustronianka - Góral Żywiec 3:0 (1:0)
Bramki: Suchowski (15' z karnego), Juroszek (61', 65')

Wisła: Rogala - Tomala, Pilch, Suchowski, Czyż - Sekuła (70. Sawicki), Patroń, Pietraczyk (85. Mojżesz), Kotrys - Struś (80. Raszka), Bąk (60. Juroszek).

Góral: Ł. Byrtek - Klimek, Biegun, Białas (66. Krasny), Jurek - Osmałek, Motyka (77. Michulec), Sz. Byrtek, Gołuch, Studencki (46. Stokłosa) - Szymoński.  

bak