Odra Opola okazała się bezlitosna dla piłkarzy LKS-u Czaniec. Beniaminek trzecioligowych rozgrywek nie miał szans w walce z jednym z kandydatów do awansu.

Już po 20 minutach gry opolanie prowadzili różnicą dwóch bramek. Podopieczni trenera Dariusza Żurawia byli bezlitośni dla walczących o utrzymanie piłkarzy z Czańca, a konkretniej defensywy drużyny. Po raz kolejny dały o sobie znać problemy ze stałymi fragmentami gry, bowiem pierwsze trafienie dla przyjezdnych padło po rzucie rożnym, a drugie z rzutu wolnego. Jedyną dobrą sytuację gospodarze stworzyli sobie w 25. minucie gry, gdy do błędu bramkarza zmusił naciskający Solomon Mawo. Ostatecznie piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy Odry i wynik rywalizacji nie uległ zmianie.

W drugiej odsłonie pojedynku pretendenci do wywalczenia awansu nie odpuścili i jeszcze dwukrotnie znaleźli sposób na pokonanie Roberta Kubiczka. Po spotkaniu wśród szeregach drużyny dało się słyszeć głosy, że tak grająca drużyna Odry powinna bez większych problemów wywalczyć awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

LKS Czaniec - Odra Opole 0:4 (0:2)

LKS: Kubiczek - Dębski (46. Świerczyński), K. Bączek, Żak, Nagi - P. Łoś, Sadlok, Pindel (65. K. Karcz), D. Łoś, Giziński (81. Sporek) - Mawo (76. R. Karcz).

bak