Na konferencji prasowej po zwycięskim spotkaniu z Olimpią Grudziądz trener zespołu Podbeskidzia Krzysztof Brede odniósł się do ostatnich meczów wyjazdowych i przyznał, że złość z tamtych spotkań napędzała jego zawodników.

- Chciałbym złożyć gratulacje dla piłkarzy i dla całego sztabu - mówił Krzysztof Brede. - Był to bardzo trudny czas, wiele bardzo długich podróży. Łącznie w autokarze spędziliśmy 32 godziny. Na pewno nie było łatwo doprowadzić zespołu do optymalnej regeneracji, i w niektórych momentach było widać, że niektórzy bardzo to mocno odczuli, ponieważ mało zmian zrobiliśmy w tych trzech meczach, jeśli chodzi o wyjściową jedenastkę. Brawa dla chłopaków, że po dwóch porażkach minimalnych, gdzie byliśmy bardzo zdenerwowani tym, co spotkaliśmy w Suwałkach i Poznaniu. Mieliśmy bardzo duży niedosyt, taką złość sportową i mówiliśmy, że trzeba to przekuć w sukces czyli w zwycięstwo u siebie na stadionie, przed własnymi kibicami.

Cieszę się, że to zwycięstwo odnieśliśmy u siebie, żałuje, że w tamtych meczach nie zdobyliśmy żadnych punktów. Na bazie tego chcemy to doświadczenie zbierać i wiedzieć jak się jeszcze lepiej organizować do tych meczów wyjazdowych, a przede wszystkim pracować nad skutecznością to raz, a dwa myślę, że graliśmy dzisiaj z bardzo dobrym przeciwnikiem, szczególnie jeśli chodzi o jego działania ofensywne.

Moi zawodnicy dziś umieli poprawnie przeciwdziałać tej dobrej grze ofensywnej, a jeśli się coś nie udało to na posterunku stał Martin, który w kilku sytuacjach na pewno dzisiaj pomógł. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w każdej fazie tego meczu, jeśli chodzi o przejście do obrony, ataku. Jestem również zadowolony z ilości oddanych uderzeń, stworzonych sytuacji, bo wiemy, że to zwycięstwo mogło być bardziej okazałe.

bb