W minorowych nastrojach piłkarze Podbeskidzia opuszczali boisko Polonii w Warszawie. Nic w tym dziwnego, bielszczanie przegrali mecz, w którym prowadzili i mogli dobić rywali.

Bartłomiej Konieczny: - Trudno powiedzieć coś więcej niż tragedia. Cieszę się tylko, że zdrowie mi dopisało, bo dużo w tym meczu ryzykowałem. Dariusz Kołodziej: - Szkoda, że ten mecz tak się zakończył. W pierwszej połowie i my i oni nie mieliśmy jakiś super sytuacji, ale to nam udało się strzelić bramkę. Niestety, w drugiej połowie mieliśmy jeszcze sytuację na 2:0, ale zamiast tego poszła kontra i to my straciliśmy bramkę. Tym bardziej, szkoda, że zawsze jesteśmy uczulani na takie sytuacje, aby po "setce" nie tracić koncentracji. Ale liga jeszcze się nie kończy i walczymy do końca.

Marcin Wodecki: - W pierwszej połowie nasza gra była dobra, strzeliliśmy też bramkę. Polonia również miała sytuacje, ale ich nie wykorzystała. Do przerwy było więc OK. Niestety, w drugiej połowie Polonia siadła na nas, a my popełniliśmy błędy i straciliśmy dwie bramki. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i wygrać mecz u siebie z Piastem Gliwice.

red