Chmiel ratuje honor w doliczonym czasie gry
Damian Chmiel w doliczonym czasie gry zdobył bramkę na wagę zwycięstwa Podbeskidzia nad Wigrami Suwałki. Z wysokości trybun spotkania obserwował były prezes klubu Wojciech Borecki.
Kilka minut po rozpoczęciu spotkania świetną okazję do otwarcia wyniku miał Paweł Tomczyk. Kilka chwil później napastnik wypożyczony z poznańskiego Lecha ponownie znalazł się w doskonałe sytuacji strzeleckiej po podaniu od Kacpra Kostorza, ale trafił wprost w bramkarza. Pierwsza połowa toczona była podyktando "Górali", ale ostatecznie nie udało się potwierdzić dominacji zdobyciem bramki.
Po zmianie stron do ofensywniejszej gry ruszyli goście, ale najlepszą okazję w 84. minucie zmarnował Valerijs Sabala. Łotysz najpierw trafił w bramkarza, a dobijając w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry bramkę na wagę zwycięstwa zdobył wprowadzony po przerwie Damian Chmiel.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wigry Suwałki 1:0 (0:0)
Podbeskidzie: Fabisiak - Moskwik, Wiktorski, Malec, Oleksy - Kozak (56. Chmiel), Guga, Rakowski, Sierpina - Kostorz, Tomczyk (66. Sabala).
Wigry: Węglarz - Remisz, Żyro, Jurkowski, Spychała - Rybicki (76. Mackiewicz), Radecki (58. Gużewski), Sokołowski, Olszewski (46. Obst) - Gąska - Pylypchuk.
db
Foto: TSP
Oceń artykuł:
9 20Komentarze 56
Nie twierdzę, ze Bielsko-Biała ma tyle sypac kasy ile dostaje dotacji dostaje Piast Gliwice od swoich urzędników. Ale faktem jest że w eklapie tych 2-3 milionów więcej brakowało żeby spokojnie i bez nerwów prowadzić klub w najlepszej 16. Dziwne, ze w 1 lidze można było dosypać z kasy miejskiej więcej 5,2 mln niż dostawali grając w ekstraklasie 3,5 mln.
Kuriozalne błedy inwestora strategicznego też doprowadziły do takiej a nie innej sytuacji w TSP.
Na szczescie dług nie jest rzędu tego co ma Ruch Chorzów i parę innych klubów, ale musi byc wola i chęć wyprowadzenia tej sytuacji póki to możliwe i realne do wykonania na już. Inaczej zaległości i zobowiązania będą się mnożyły po każdy kolejnym sezonie. Sytuacja trudna ale do wyprowadzenia w ciągu 2-3 miesiecy to zależy od decyzyjnych z ratusza i Łukosza.
W Podbeskidziu także powinni płacić ,dobrze pałacic ale za realne wyniki sportowe a nie że kasa będzie z góry leciała, a nie ma pewności czy drużyna nie spadnie z ligi.
Tak Ojrzyński naszych załatwił, Podbeskidzie, płaciło premie za wygrane mecze, ale i to nie wystarczyło aby utrzymać się w elicie, kolesie premie zgarneli za kilka wygranych meczów, a druzyna i tak zleciała, a ekipa się rozeszła po kraju.
Duża kasa jak najbardziej ale tylko za realne osiągnięcia i sukcesy, a nie za obiecanki cacanki....
obecnego ciężko do czegoś porównać
Klauzula informacyjna ›