Nie będzie pierwszego w historii indywidualnego medalu dla Polski podczas mistrzostw Europy do lat 19 w squashu, które od soboty trwają w klubie Enjoy Squash Bielsko-Biała.

Ostatnią i największą nadzieją na medal dla biało-czerwonych była Karina Tyma, dla której ćwierćfinałowy mecz z Ambre Allinckx ze Szwajcarii miał być formalnością. Polka wygrała co prawda pierwszego seta, ale już w nim popełniła niepokojąco dużo niewymuszonych błędów. Jeszcze gorzej było w kolejnych setach, które - z pomocą w sumie trzydiestu błędów własnych naszej zawodniczki - wygrywała Allinckx.

Porażka reprezentantki Polski oznacza, że pozostaje jej już tylko walka o piąte miejsce. Mimo rozczarowania niespodziewaną porażką, warto wspomnieć, że awansując do czołowej ósemki Tyma osiągnęła już najlepszy wynik w historii damskiego polskiego squasha juniorskiego.

Znacznie bardziej udany dzień mieli reprezentanci Polski w turnieju chłopców. Zarówno Max Wielgus, jak i Filip Jarota wygrali dwa mecze i są już w półfinale drabinki o siedemnaste miejsce.

W poniedziałek w klubie Enjoy Squash kibice będą mogli obejrzeć cztery półfinały na głównym korcie.

db