W mieszanych nastrojach sobotnie zmagania na Mistrzostwach Europy Juniorów w squashu kończyli reprezentanci Polski. Zawodoy rozgrywane są w Bielsku-Białej.

Jako pierwszy z Polaków na korcie pojawił Maksymilian Wielgus, który zdecydowanie pokonał Bogdana Vasile z Rumunii (3:0). Po nim do walki ruszył Filip Jarota, który po nerwowym meczu pokonał Holendra Henrico Van Der Vegta 3:1.

W drugiej rundzie, na drodze do dalszego awansu naszych zawodników, stanęli przeciwnicy z Irlandii: Wielgus przegrał 3:0 z Samem Buckleyem, a Jarota 3:0 ze Scottem Gillanderem. Oba spotkania były jednak wyrównane, a nasi zawodnicy pokazali się dobrze na tle wyżej notowanych rywali.

Porażka nie oznacza końca turnieju dla Polaków, którzy powalczą teraz o 17. miejsce. W niedzielę Wielgus zagra ze Svenem Stettlerem ze Szwajcarii, a Jarota z Niemcem Nilsem Schwabem.

Kibiców nie rozczarowała Karina Tyma, jedyna Polka w turnieju damskim, która z racji wysokiego rozstawienia zaczęła grę od razu od drugiej rundy. W meczu z Layną Beattie z Walii wygrała komfortowo 3:0.

W niedzielę Tyma zagra dwa mecze. Najpierw o awans do ćwierćfinału z Gabi Fritshe z Holandii, a później - jeśli wygra - ze zwyciężczynią pojedynku Katerina Tycova - Ambre Allinckx.

db