TSP rezygnuje z Szymona Szymańskiego? Klub chce go wypożyczyć albo oddać do Rekordu i nie spłacać zaległości. Druga opcja pojawiła się w środę już po naszej publikacji o finansowych kłopotach klubu.

Co stanie się z kupionym latem Szymonem Szymańskim, który w tym sezonie nie zagrał ani minuty w I lidze? - pytał na spotkaniu zarządu Podbeskidzia z kibicami jeden z obecnych sympatyków. Co zrozumiałe, głosu w temacie nie zabrał Andrzej Rybarski, bo dyrektora sportowego nie było jeszcze w klubie, gdy Podbeskidzie wpierw wypożyczyło wychowanka Rekordu, a potem decydowało się na jego transfer.

Wypowiedział się prezes Tomasz Mikołajko. - Albo go wypożyczymy z opcją transferową i pójdzie do drugiej ligi, gdzie się odbije i doceni wtedy Bielsko, bo często jest tak, że [piłkarze - red.] mają tu za dobrze i tu wracają, bo mają tu lepiej. Albo wróci do Rekordu i będzie transfer odwrotny. Dlatego nie płaciłem wszystkiego panu Szymurze, bo on chce bardzo by wrócił - tłumaczył się prezes Podbeskidzia.

Zweryfikowaliśmy te słowa w rozmowie z prezesem Rekordu. Janusz Szymura przyznaje, że do spotkania w sprawie Szymańskiego z prezesem TSP doszło, ale dopiero w ostatnią środę, czyli... po naszej publikacji (zobacz TUTAJ) a przed spotkaniem z kibicami. - Kilka tygodni temu mieliśmy sygnał, że Szymon odejdzie z Podbeskidzia i pójdzie gdzieś indziej. Na ten moment nie otrzymaliśmy płatności za II ratę [to kwota 35 tys. zł - red], która miała być zapłacona do końca listopada - zapewnił nas w rozmowie prezes Rekordu.

Czy klub z Cygańskiego Lasu anuluje płatność, a piłkarz wróci do Rekordu? - Oczywiście możemy go wziąć, jest naszym wychowankiem i wtedy taką samą kwotą [jak II rata - red.] Podbeskidzie obciąży Rekord. Ale to tylko opcja rezerwowa. Sygnały są takie, że Szymon chce pójść gdzieś indziej - mówi prezes Szymura. Nie ma wątpliwości, że wtedy Podbeskidzie za transfer będzie musiało zapłacić zalegającą płatność. 

Sprawę skomentował Szymon Szymański, który poinformował nas, że otrzymał zielone światło na poszukiwanie nowego klubu. - Raczej w Podbeskidziu nie zostanę. Mam propozycję z klubów drugoligowych i chcę spróbować swoich sił na szczeblu centralnym. O możliwości powrotu do Rekordu wiem, ale przede wszystkim chcę spróbować się w wyższej lidze. Trwają rozmowy - powiedział nam bielszczanin.

bak

Foto: TSP