Podbeskidzie po strzale Pawła Oleksego objęło prowadzenie, ale radość z gola trwała siedem minut. W doliczonym czasie gry Adrian Błąd dał zwycięstwo GKS-owi Katowice.

Bez zbędnego wyczekiwania oba zespoły ruszyły do walki o ligowe punkty. W 8. minucie do dużego wysiłku Wojciecha Fabisiaka zmusił Wojciech Kędziora. W odpowiedzi prowadzenie objął zespół Adama Noconia. Z prawej strony boiska w pole karne dośrodkował Łukasz Hanzel, a piłkę głową do siatki katowiczan skierował obrońca Paweł Oleksy, który zamykał tę akcję na lewej stronie boiska.

Radość bielskich kibicow nie trwała zbyt długo. Siedem minut później mierzonym strzałem zza pola karnego Fabisiaka pokonał Dawid Plizga. Wyciągnięty jak struna bramkarz Podbeskidzia nie miał żadnych szans, by sięgnąć tę piłkę.

Po zmianie stron groźny strzał Adriana Błąda umiejętnie sparował Fabisiak, a po drugiej stronie Sebastian Nowak miał trochę problemów z strzałem Dimityra Ilijeva. W ostatnich sekundach fenomenalną kontrę wyprowadził GKS zakończoną golem Błąda.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Katowice 1:2 (1:1)
Bramki: Oleksy (25') - Plizga (32'), Błąd (90')

Podbeskidzie: Fabisiak - Oleksy (46. Sierczyński), Wiktorski, Malec, Moskwik - Hanzel, Rakowski - Kozak (83. Sobczak), Iliev, Sierpina - Sabala (66. Tomczyk).

GKS: Nowak - Frańczak, Midzierski, Kamiński, Mączyński - Cerimagić (78. Prokić), Mandrysz (69. Skrzecz), Plizga (78. Fuszmańczyk), Sulek, Błąd, - Kędziora.

Foto: TSP

db