Nie sprostali wyzwaniu
- Na awans dajemy sobie dwa lata, ale fajnie byłoby awansować po roku. Sytuacja nie jest korzystna, staramy się trzymać tego założenia - mówi Tomasz Mikołajko.
Na półmetku rywalizacji Podbeskidzie zajmuje dopiero dziesiąte miejsce w tabeli. - Nie da się ukryć, że sytuacja nie jest komfortowa. Niestety, popadliśmy w jakiś koszmarny marazm w meczach przed własną publicznością i jest to główny powód tego, w jakim miejscu się znaleźliśmy. Nie wygraliśmy przed własną publicznością ani jednego meczu. A wystarczyłoby wygrać ledwie 2-3 spotkania. Wówczas bylibyśmy w czołówce tabeli, bo widać, jaka ta liga jest płaska, a różnice niewielkie - mówi Tomasz Mikołajko.
Prezes bielskiego klubu w rozmowie z katowickim "Sportem" przyznaje, że niewielu piłkarzy jesienią sprostało wyzwaniu. - Wydawało nam się, że zbudowaliśmy silną drużynę. Najpierw zatrudniliśmy trenera z pierwszoligowym doświadczeniem. Nie odczarował naszego stadionu. Teraz pracuje u nas szkoleniowiec z wyższej półki, który prowadził reprezentację Słowacji, a w Ruchu Chorzów zrobił coś z niczego. Trochę pozmieniał, ale zespół nadal nie punktuje za trzy. Dyrygent się zmienił, a nadal coś nie trybi tak, jak powinno.
db
Komentarze 45
Ciekawe czy mu wesoło po dzisiejszym 0:3.
Druga liga czeka.
Jeden klub biegający po murawie stadionu Miejskiego to dla mnie zbyt mały argument aby przekonać mnie do tej fuzji czy istnienie Podbeskidzia, było obliczone tylko po to aby zbudować nowy stadion i co dalej w temacie. Od czasów Glogazy, klub jest rozwalany kawałek po kawałku. A teraz nastąpiło jakby przyspieszenie.
Fatalny tekst prezesa, przed zakończeniem rundy jesiennej, to wygląda jakby oficjalnie zapowiedziano wierzenie w klubie i chyba dzisiaj piłkarze Podbeskidzia, już mają w nosie co się dalej będzie działo.
Wiadomo, nie od dziś, że Podbeskidzie, to nie tylko zwykły klub piłkarski to klub, który niejako symbolizuje odrębność od sląska od górnego śląska i nazwa ta nie podoba się w Katowicach jak i dążenia byłego województwa do oderwania się od dawnego katowickiego. Za dużo polityki miesza sie ze sportem, a Podbeskidzie niejako wplątane jest w politykę regionu i województwa.
Klauzula informacyjna ›