Nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów. Zwłaszcza, że drużyna Lechii Gdańsk jest wiosną do ogrania. Piłkarze Podbeskidzia już od czwartku szykują się do batalii.

Ostatni remis nie mógł zadowolić piłkarzy z Bielska-Białej, choć bezpośredni rywal w walce o utrzymanie poległ w Warszawie. Podopieczni trenera Czesława Michniewicza zdają sobie jednak sprawę, że do końca rozgrywek pozostało coraz mniej czasu. Dlatego spotkanie w Gdańsku jest starciem niezwykle ważnym dla końcowego układu tabeli. Strata punktów w pojedynku z Lechią może okazać się tragiczna w skutkach. "Górale" otwarcie zapowiadają, że jadą na północ kraju tylko po komplet punktów.

Sobotni rywal bielszczan jest z pewnością do pokonania. Wiosną gracze Bogusława Kaczmarka wygrali jedno spotkanie i zdobyli łącznie siedem punktów. W przerwie zimowej zespół opuścił najskuteczniejszy zawodnik gdańszczan Abdou Razack Traore, na którym zespół opierał swoją grę ofensywną. Teraz gdy zabrakło reprezentanta Burkina Faso, gra Lechii wyraźnie się posypała.

Na wyjazdowe spotkanie "Górale" wybrali się już w czwartek rano, by mieć sporo czasu na aklimatyzację. W Bielsku-Białej pozostał tylko Adam Deja, który zmaga się z urazem żeber. Początek sobotniego spotkania w Gdańsku o godz. 15.45.

bak