Mecz pomiędzy Podbeskidziem a Sandecją Nowy Sącz będzie szczególne dla Macieja Korzyma. Napastnik w przeszłości grał w Bielsku-Białej i przyjaźni się z Michałem Janotą.

Korzym do Podbeskidzia trafił latem 2014 roku i wiązano z nim spore nadzieje. Za pozyskaniem napastnika Korony Kielce stał mniejszościowy akcjonariusz klubu (Murapol), który pilotował transfer i wziął na siebie ciężar finansowy związany z jego kontraktem. Piłkarz udanie rozpoczął grę w nowych barwach, ale wiosną nie stanowił już o sile zespołu. Na początku następnego sezonu odszedł do Górnika Zabrze.

Dziś dojdzie do starcia Podbeskidzia z nowym-starym klubem Korzyma. W bielskiej szatni nie brakuje przyjaciół napastnika z czasów gry w Koronie Kielce. - Maciek jest moim przyjacielem, mamy ze sobą kontakt. Mam nadzieję, że się boi, że przyjeżdżamy na jego stare śmieci. Będzie chciał bojowo przystąpić do tego meczu. Na murawie nie ma kolegów - mówi Michał Janota.