Skrót meczu TSP - Lech
Kilkuminutowy skrót wczorajszego spotkania Pucharu Polski pomiędzy Podbeskidziem a Lechem Poznań opublikowała klubowa telewizja "Kolejorza".
Foto: TSP
db
Artykuł wyświetlono 2167 razy.
Zobacz również
Komentarze 7
naprzód TS !
liga !!!!!!!!!!! to się liczy !!!!!!!!!! nie ma już wymówi ,że coś przeszkadza
bodek
@jerry - twierdzisz że nasi specjalnie odpuscilipuchar? to chyba inny mecz oglądaliśmy, wg mnie Lech który jest bez formy, obnażył nasze słaboście i tyle
siouxx
1 liga rządzi w Pucharze Polski! I bardzo dobrze. Nasi rywale będą grać na dwa fronty, a my skupimy się tylko na lidze.
jowrr
Proszę państwa dane było mi zobaczyć mecz Zagłębia Sosnowiec z Wisłą Kraków, i w telewizji Górnika z Legią, oj Podbeskidzie trenować u licha, bo i Górnik i Zagłębie zrobiły na mnie niesamowite wrażenie
100%BB
Można było tez przegrac ale po walce, 0-1 albo 1-2 ale ten wynik 0-3 bardzo bolesny. Poza tym o tych błędach których mówiłem co widać doskonale w materiale filmowym, odpuszczanie krycia to tak nasza ligowa słabość- specjalność. Powielanie błędów zamiast kształtowania nawyku, że w polu karnym nie można odpuścić rywalowi, że do każdej piłki w lecącej w pole karne obrońca musi skakać do każdej piłki aby ją przejąć, że obrońca musi korygować ustawienie względem rywala w polu karnym aby np. mógł przejąc piłkę podawaną ze skrzydła czy z głębi pola. Chodzi o nawyki, dobre nawyki zachowania w polu karnym. Nie może być ulgi dla zachowań, typu odpuść, nie widziałem, zapomniałem.
Jerry
Dalsza gra w pucharze nic nam nie daje,trzeba sie skoncentrowac wyłacznie na lidze. Arka i Wisł Płock, aby awasowac odpusciły puchar w tamtym roku w pierwszej rundzie, Nadmieniam to dla mniej zoreientowanych kibiców co w trawie piszczy. Bardzo dobrze ze bedzie spokój i koncentracja na lige.
100%BB
No sami widzicie czarno na białym gole na 0-1 i 0-2 to efekt odpuszczenia krycia przy stałym fragmencie gry oraz z kontrataku. Menzel mógł jeszcze ratować sytuację aby nie było 0-2 ale chłopisko 1.92 cm wzrostu nie skorygował pozycji względem napastnika z Danii, ba, nawet nie raczył wyskoczyć do piłki, która przelatywała nad jego głową. Ale cóż wymagać od piłkarza sprowadzonego z Rozwoju Katowice. Polska szkoła obrony nic nie robić tylko patrzeć jak przeciwnik sobie kończy akcje, a może się pomyli, może spudłują...
Klauzula informacyjna ›