- Mieliśmy swoje okazje, choćby rzut karny i kilka innych zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Mieliśmy przewagę, powinniśmy ją udokumentować bramką - mówi Sebastian Bartlewski.

- Skończyło się jednak tak, że gdy goniliśmy wynik, rywale nas skontrowali i skończyło się 2:0. Brakowało decyzji w odpowiednim momencie, żeby uderzyć na bramkę. Jak nie strzelasz to nie ma goli. Mamy jeszcze cały miesiąc do ligi i pewne rzeczy musimy jeszcze wypracować. Trener szuka różnych rozwiązań, przygląda się wszystkim zawodnikom, a każdy z nas walczy - dodaje pomocnik w rozmowie ze stroną klubową.

Foto: TSP

db