Drugiej szansy nie będzie
Dariusz Dźwigała nie ukrywał rozczarowania postawą niektórych zawodników w sparingu. - Część zawodników kolejnej szansy nie otrzyma - mówi trener Podbeskidzia.
W sobotę bielski zespół przegrał z Rakowem Częstochowa. W sparingu szansę otrzymali młodzi piłkarze Podbeskidzia i piłkarze wracający z wypożyczenia. - No i niestety nie można zbyt wiele pozytywnego powiedzieć o tej grze kontrolnej na tle II-ligowego przeciwnika. Część zawodników na pewno kolejnej szansy nie dostanie. Inni, przede wszystkim nasi zawodnicy, to przyszłościowi chłopcy.
Dariusz Dźwigała jest zadowolony z dotychczasowym transferów. - Będziemy mieli bardzo dobry zespół o dużych umiejętnościach czysto piłkarskich. Jestem spokojny o naszą grę i o to, że będziemy groźni dla każdego. Sparing z Rakowem też pokazał, że w I lidze potrzeba młodzieżowca i trzeba go będzie wkomponować w doświadczony zespół. Jeżeli chodzi o ostateczny kształt naszej kadry, to do dopracowania zostały detale i myślę, że wszystko wyjaśni się jak najszybciej - dodaje w rozmwowie z katowickim "Sportem".
Foto: TSP
db
Komentarze 22
Zasada jest prosta umiesz grac w piłkę, rozumiesz o co chodzi w tej grze? Tak albo nie!
Młodzi zawodnicy mogą sami uczyć się profesjonalizmu więcej czasu spędzając na wyrabianiu sobie kondycji fizycznej ( Cygański Las, Debowiec, Szyndzielnia, Lotnisko ) oraz systematyczną pracę na siłowni aby zbudowali siłę, mase mieśniową która jest potrzebna także po to aby móc grac na wysokim poziomie ponieważ piłkarze zawodowi maja sporo siły-gra kontaktowa-faul, a także chodzi o ochronę własnego zdrowia -ograniczenie liczby kontuzji w sezonie. Póki co nasza przyszłość odstaje na każdym poziomie rozwoju sportowego.
A co do bazy treningowej to przecież kluby z Krakowa i Wisła i Cracovia trenują poza Krakowem i czy to jest dla kogoś jakiś wielki kłopot?! Wisła ma bazę w Myślenicach a Cracovia buduje w Rącznej gm. Liszki, jak widać bazy treningowe poza miastem to żadna ujma na honorze czy problem nie wiadomo jaki.
W latach szkolnych moi koledzy którzy grali w Budowlanych czy w BBTS, dodatkowo wiele godzin grali na osiedlach w piłkę na trawnikach, wtedy 25-30 lat temu nie było takich luksusów jakie sa teraz a obiekty nowoczesne ( poza orlikiem ) stoją czesto puste. Gdyby takie boiska osiedlowe i przyszkolne istniały już kilkadziesiąt lat temu, byłyby zajęte od rana do wieczora, taka prawda!
Prezes PZPN powiedział w jednym ze spotkań w TV, że kiedy on był młodym chłopcem, po szkole przychodził do domu, wychodził i grał w piłkę na podwórku a potem jeszcze szedł pieszo na treningi do swojego klubu. Skoro TSP chce być dalej klubem zawodowym, nie można w pewnym wieku traktować piłki jako zabawy, muszą mieć piłkarzy, którzy zaczną myśleć o piłce na poważnie. Kto chce grać dla zabawy i hobby ma do wyboru: Rekord, BKS, Zaporę, Czarnych Jaworze, Drzewiarza, Górala Żywiec, Pasjonata..... i całą masę klubów w regionie. Ale ktoś musi w końcu walnąć pięścią w stół i zacząć wprowadzać zmiany. Treningi dzisiaj w klubach to takie minimum podstawy podstaw i do tego z przeciętną kadrą szkoleniową. A zgrupowania w Hiszpanii czy we Włoszech to powinno być nagrodą za wyniki i postępy w tej dyscyplinie sportu, a nie dla zasady.
Klauzula informacyjna ›